100. minuta, Jagiellonia oszalała z radości! Uciekła spod topora, co za gol

Piłkarze Jagiellonii mocno weszli w fazę ligową Ligi Konferencji. Drużyna prowadzona przez Adriana Siemieńca ogrywała Hamrun (1:0) i remisowała ze Strasbourgiem (1:1).

Tym razem były mistrz Polski mierzył się na wyjeździe z Shkendiją Tetowo. W przypadku zwycięstwa byłby niemal pewny miejsca w 1/16 finału.

Początek stacia rozpoczął się nerwowo dla żółto-czerwonych. Po prostej stracie w środku pola z kontrą ruszyli rywale. Arbiter prowadzący to spotkanie dopatrzył się jednak ofsajdu i przerwał akcję.

Jagiellonia szybko wskoczyła na właściwe tory i wraz z upływem kolejnych minut tworzyła sobie coraz lepsze sytuacje. Jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa golkipera mógł zaskoczyć Louka Prip. W środek bramki z rzutu wolnego uderzył ponadto Bartłomiej Wdowik.

Tuż przed przerwą doszło do przerażającej sytuacji z udziałem Arbina Zejnullaia. Piłkarz gospodarzy zderzył się z partnerem z zespołu i bezwładnie padł na murawę. Z pomocą ruszył mu Taras Romanczuk. Na murawie pojawiły się natomiast służby medyczne. Chwilę później 26-latek samodzielnie opuścił boisko, lecz nie mógł kontynuować gry.

Zaraz po wyjściu z szatni strzelanie w Skopje niespodziewanie rozpoczęła Shkendija. Piłkę w siatce po dobrze wykonanym rzucie rożnym umieścił Liridon Latifi.

Jagiellonia chciała jak najszybciej wrócić do meczu, lecz rywale kontrolowali jego przebieg. Podopieczni trenera Siemieńca nie potrafili dojść do pozycji strzeleckich. Ich grę zdominowała ogromna niecelność. W najlepszej sytuacji zablokowany został Jesus Imaz.

Gdyby złych wieści dla Hiszpana było mało, w samej końcówce obejrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę. Goście kończyli spotkanie w osłabieniu.

Szczęście do Jagiellonii uśmiechnęło się dopiero w ostatniej akcji meczu. Jej bohaterem został Sergio Lozano! Kapitalny wolej pomocnika zapewnił gościom cenny remis 1:1. Była 100. minuta!