Jan Tomaszewski miażdży Paulo Sousę. "To było karygodne! Niech on nie szuka kwadratowych jaj!"

Tomaszewski dobrze przyjął zatrudnienie Sousy w roli trenera biało-czerwonych. Chwalił też jego pierwsze posunięcia. Skład kadry na marcowe mecze był jego zdaniem dowodem, że Portugalczyk "zna się na piłce" i "nie słucha idiotów".

Wystarczyły jednak dwa mecze, by optyka Tomaszewskiego całkowicie się zmieniła. Po meczu z Andorą nie wytrzymał i zrównał Portugalczyka z ziemią.

- W tym teatrze futbolowym najsłabszy był reżyser, czyli Paulo Sousa. To jego drugi mecz, przeprowadził z tymi zawodnikami kilka treningów. To, co zrobił z Lewandowskim, jest karygodne, nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem! Jak można najlepszą „9” na świecie ustawiać w pomocy jako rozgrywacza?! Robert strzelił gole, ale ze swojej pozycji. Ale rozgrywał i przeszkadzał Zielińskiemu! Po drugie –jak można wystawić dwie „9”? Jakby tak skład wyszedł na Anglię, to oni już do przerwy by nas oduczyli grać w piłkę - ocenił Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".

71-latkowi nie podobają się też inne pomysły Portugalczyka. Jego zdaniem Sousa w dwóch pierwszych meczach przekombinował.

– Niech ma tę autorską drużynę, ale póki co niech on nie szuka kwadratowych jaj! Gdybyśmy mieli grać trzeci mecz z San Marino, to niech sobie wystawia i Szczęsnego do ataku. Ale przed nami mecz o wszystko, a on kombinuje! Nie ma trenera cudotwórcy. Nagle na dwa dni przed meczem z Anglią kombinuje. Jak na to patrzyłem, to nie wiedziałem, co to jest. Tam w ogóle nie było piłki nożnej, jeden wielki chaos - podsumował Tomaszewski.

Być może opinia byłego bramkarza o Sousie zmieni się w środę. Polacy zagrają wtedy na wyjeździe z Anglią. Początek gry o 20:45.