Jan Tomaszewski oburzony powołaniem Paulo Sousy. "Czy chodzi o jakąś promocję, żeby jakiś klub go kupił?"

Napastnik Herthy doznał urazu w połowie maja. Kontuzja wykluczyła go z udziału w mistrzostwach Europy. 25-latek powoli wraca do formy i nie jest jeszcze brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Mimo tego Sousa postanowił wezwać go na zgrupowanie kadry.

Decyzja Portugalczyka dziwi Tomaszewskiego. Jego zdaniem nie ma żadnych podstaw, by Piątek obecnie był w kadrze.

- Nie rozumiem, na jakiej podstawie Sousa go powołał. Przecież w ostatnim meczu nie grał, nawet nie siedział na ławce! Czy chodzi o jakąś promocję, żeby jakiś klub go kupił? Na Boga, człowiek nie grał trzy miesiące. Dlatego jest to nieporozumienie - stwierdził Tomaszewski w rozmowie z "tvpsport.pl".

- Piątek dopiero co wznowił treningi indywidualne i już jest powołany do reprezentacji. To psuje atmosferę – na tej samej zasadzie można powołać Milika, bo on pewnie też trenuje. Do formy może dojść za dwa-trzy miesiące. W treningu piłkarza ważny jest okres przygotowawczy, który trwa miesiąc. Czy będzie miał jakiś przyspieszony tryb? Na tej zasadzie to mógłby mnie powołać! - dodał były bramkarz.

Po raz pierwszy od lat przed meczami reprezentacji nie będzie dyskusji o tym, kto powinien być pierwszym bramkarzem biało-czerwonych. Łukasz Fabiański zakończył przygodę z kadrą, więc zdecydowanym numerem "1" będzie Wojciech Szczęsny.

- Nie było innej reprezentacji poza naszą, która miałaby dwóch bramkarzy. Napędzanie tej rywalizacji u nas doprowadziło do języka nienawiści, ale także spowodowało, że zabrakło nam zgrania. Mam wrażenie, że i Szczęsny, i Fabiański przez to byli sobą w reprezentacji tylko w pięćdziesięciu procentach - ocenił Tomaszewski.

Reprezentacja Polski we wrześniu rozegra trzy mecze. Zmierzy się z Albanią, San Marino i Anglią.