Jerzy Brzęczek znów selekcjonerem reprezentacji Polski? "A dlaczego nie? Ten powrót byłby sprawiedliwy"
Jerzy Brzęczek wróci na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski? Zwolennikiem takiego rozwiązania jest Stefan Szczepłek, dziennikarz "Rzeczypospolitej".
Jerzy Brzęczek został zwolniony z pracy z reprezentacją w styczniu ubiegłego roku. Zbigniew Boniek zatrudnił w jego miejsce Paulo Sousę, który jednak niedawno rozstał się z federacją i podpisał kontrakt z brazylijskim Flamengo. Następca Bońka, prezes PZPN Cezary Kulesza, musi więc szukać nowego opiekuna kadry "Biało-czerwonych". Sam przyznał, że kandydatów jest sporo.
Kto zastąpi Sousę? Dowiemy się tego najpóźniej 19 stycznia. Dziennikarz "Rzeczypospolitej" Stefan Szczepłek sugeruje Kuleszy, by ten zatrudnił Jerzego Brzęczka.
- 18 stycznia 2021 roku odwołany został Jerzy Brzęczek. Czy równo rok później może wrócić? A dlaczego nie. Jest jedynym selekcjonerem w dziejach reprezentacji, który został zwolniony po wywalczeniu awansu na wielki turniej i nie dokończył swojej pracy - zauważył Szczepłek.
- Nie odchodził przegrany. On, podobnie jak Nawałka, zna tę reprezentację, gra jeszcze kilku jego zawodników, nie musiałby się jej uczyć. Ten powrót byłby sprawiedliwy - twierdzi doświadczony dziennikarz.
Szczepłek zasugerował także, że Brzęczek nie miał łatwo za swojej kadencji, bo "nie podobał się kibicom i nie spotykał z dziennikarzami".
- Czy to możliwe? O tego typu wyborach nie zawsze decydują argumenty merytoryczne. Trener reprezentacji musi podobać się kibicom, spotykać się z dziennikarzami, sprzedawać ciekawostki z szatni i życia osobistego. Brzęczek tego nie robił, dlatego od początku miał pod górkę. A może gdyby został, dziś nie byłoby tylu problemów - spuentował dziennikarz "Rzeczypospolitej".
Po rozstaniu z PZPN Jerzy Brzęczek pozostaje bez pracy. Ostatnio przymierzano go do roli szkoleniowca Jagiellonii Białystok, lecz ostatecznie klub z Podlasia podpisał umowę z Piotrem Nowakiem.