"Jest bardzo źle". Były reprezentant Polski bije na alarm. Dwóch kadrowiczów ma spore problemy

Kamiński w Bundeslidze ani razu nie wyszedł do tej pory w podstawowym składzie Wolfsburga. Według Wichniarka dobrym rozwiązaniem nie jest jednak wypożyczenie do innego klubu. Były napastnik uważa, że skrzydłowy powinien walczyć o miejsce w jedenastce "Wilków".

- W tym sezonie jest bardzo źle. W poprzednim sezonie podziwialiśmy jak dobrze wszedł do ligi Kamiński w barwach Wolfsburga. Jego występy napawały optymizmem. Bardzo dobrze radził sobie Rafał Gikiewicz, o którym często było głośno. Dużo mówiło się m.in. o jego znakomitej grze przeciwko Bayernowi. Teraz jest ogromna posucha i to się szybko nie zmieni - ocenił Wichniarek.

- Kamiński zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Poprzedni sezon, który był jego pierwszym w nowym klubie miał bardzo udany. Strzelił gola m.in. Bayernowi i często występował w ekipie "Wilków". Ma jednak dużą konkurencję, która nie śpi. Na razie nasz skrzydłowy nie jest w stanie jej sprostać i przegrywa rywalizację o wyjściowy skład - analizował.

- Gdyby Kamiński zmienił klub na inny, mniej klasowy, to wcale nie miałby dużo łatwiej niż obecnie. W Bayernie możesz być w kapitalnej formie, ale grasz mniej niż kolega, który jest w jeszcze wyższej dyspozycji. W Wolfsburgu są jednak inne, dużo niższe standardy. Ucieczka nie jest metodą, bo wymagania wszędzie będą wysokie - przyznał.

Przed sezonem spore nadzieje można było mieć w przypadku Dawida Kownackiego, który po dobrym roku w Duesseldorfie zasilił szeregi Werderu Brema. Na razie snajper ma jednak bardzo trudne wejście do nowego zespołu, o czym Wichniarek także rozmawiał z "TVP Sport".

- Patrząc na sytuację Kownackiego, trzeba powiedzieć, że jak na razie nie radzi sobie po zmianie klubu. Często zdarza się, że przejście z 2. Bundesligi do elity nie jest łatwym procesem - powiedział.

- "Kownaś" musi walczyć o swoje, a widać, że Ole Werner nadal na niego liczy, mimo że start ma mocno przeciętny. Dla ekipy z Bremy początek też jest kiepski i może okazać się, że niedługo będzie nowy trener, jeśli przegrają najbliższe mecze - zakończył.