"Jestem bardzo wkur***ny, gdy mówię o kłamstwach Bońka. Podobnie działa jego marionetka Roman Kołtoń"

Paulo Sousa niespodziewanie poprosił o rozwiązanie kontraktu z PZPN. Szkoleniowiec porzuca polską kadrę na rzecz pracy z brazylijskim Flamengo.

Na Portugalczyka posypały się gromy. Nie brakuje jednak głosów, że winę za całą sytuację ponosi Zbigniew Boniek. To on przed rokiem zdecydował się na zatrudnienie Sousy. Jan de Zeeuw ma jednoznaczne zdanie o byłym prezesie polskiej federacji.

- Jerzy Brzęczek był średnim trenerem. Zakwalifikował się jednak do mistrzostw Europy, a pan Boniek zatrudnił szkoleniowca, który nie miał dużo doświadczenia, jeśli chodzi o reprezentację - ocenił.

Holender wrócił też do czasów, gdy był kierownikiem polskiej kadry. W tamtym czasie wyrobił sobie fatalną opinię o Bońku, której nie zmienił do dziś. Przy okazji oberwało się też Romanowi Kołtoniowi.

- Leo często się go pytał: "Zbyszek, ty zawsze siedzisz i krytykujesz nas, dlaczego nie pomagasz?". On nie miał czasu. Kto poleciał do Cardiff, gdy Listkiewicz do mnie dzwonił? Mówili: "wy macie Bońka, ale ten patrzy na Włochy i nie pomaga". Dlatego był fałszywym "pseudoprezesem". Jestem bardzo wkur***ny, gdy mówię o kłamstwach Bońka. Podobnie działa jego marionetka Roman Kołtoń - ocenił.

- W ubiegłym roku pokazywał w telewizji fałszywy kontrakt Beenhakkera, według którego Leo zarobił niebotyczną sumę. Kwota, która padła, była fałszywa. Kołtoń jest uzależniony od Bońka. Ja nie oglądałem niedzielnego wywiadu. Nie oglądam Kołtonia, bo wiem, że jest on zaprogramowany przez Zbigniewa Bońka - zakończył.