Jose Mourinho atakuje sędziów po meczu Romy z Napoli. "Nie chcę mówić za dużo, ale..."

W poniedziałkowy wieczór Roma, po golu w samej końcówce autorstwa Stephana El Shaarawy'ego, podzieliła się punktami z Napoli. Trener rzymian Jose Mourinho celebrował uzyskany w doliczonym czasie gry remis, ale jednocześnie zwrócił uwagę na błędy popełniane przez sędziów. Portugalczyk nie przebierał w słowach po ostatnim gwizdku, otwarcie krytykując pracę arbitrów.

- Przeczytałem, że losy tytułu mogą zostać rozstrzygnięte, jeśli sędziowie będą popełniać błędy przeciwko drużynom rywalizującym o Scudetto. Cóż, ja mówię, że może tak być również jeśli będą to robić na korzyść zespołów walczących o mistrzostwo - zaczął Mourinho, nawiązując do potyczki o tytuł między Napoli, Interem i Milanem.

- Zwycięstwo z Napoli wydawało się niemożliwe - kontynuował - Nie chcę mówić za dużo, ale... panie Di Paolo, nie mówiąc o Di Bello, naprawdę, czasami wstydziłem się stać przy tej linii - dodał, wymieniając nazwiska sędziów.

Dziennikarze zapytali portugalskiego menedżera, jakie konkretnie sytuacje sprawiły, że miał takie odczucie. "Mou" wyliczył jego zdaniem najbardziej oczywiste, błędne decyzje arbitrów.

- Po pierwsze: czerwona kartka dla Zanoliego (prawego obrońcy Napoli - przyp. red.). Powinien dostać drugą żółtą jeszcze w pierwszej połowie, stałoby się tak w każdej lidze na świecie - stwierdził.

- Po drugie: brak rzutu karnego za faul na Nicolo Zaniolo. Tak, Alex Meret był pierwszy przy piłce, ale ta nadal była w zasięgu, a Zaniolo został powalony na ziemię - dodał.

Mourinho uzupełnił, że jego zdaniem pomyłek sędziowskich było znacznie więcej, ale nie będzie już ich więcej wymieniał. Portugalczyk zaapelował też o szacunek dla jego drużyny.

- Tak, nie radziliśmy sobie wystarczająco dobrze, by walczyć o Scudetto, ale nadal chcemy mieć prawo do zwycięstwa w każdym spotkaniu. Wystarczy trochę szacunku - skwitował.

AS Roma zajmuje 5. miejsce w tabeli Serie A. Napoli jest 3.