Josue ujawnił całą prawdę ws. Legii. To dlatego jest aż tak źle

W ubiegłą sobotę Legia Warszawa tylko zremisowała z Lechią Gdańsk (2:2) w PKO BP Ekstraklasie. Obecnie zajmuje 12. miejsce w tabeli.

Przy okazji rozmowy z serwisem Goal.pl głos na temat "Wojskowych" zabrał Josue. Były lider stołecznego zespołu przyznał, że do dziś jest jego kibicem. Obecna sytuacja w klubie mocno go jednak niepokoi.

- Cierpię. Mocno cierpię. Tak dalej być nie może. Gdy patrzę na tabelę… Przecież to nie jest miejsce dla Legii. Legia co roku ma się bić o tytuły. A widzimy, że wygranych meczów jest ostatnio niewiele. Legii zawsze będę życzył jak najlepiej, więc bardzo mnie boli obecna sytuacja. Z jednej strony byłem smutny, że ją opuszczałem, ale z drugiej poznałem i doświadczyłem po niej czegoś nowego. Tylko że cząstka Legii została we mnie na zawsze - przyznał Josue.

35-latek przyznał dodatkowo, co ma wpływ na sytuację Legii. Z jego słów wynika, że kryzys jest efektem nieporozumień na najwyższych szczeblach.

- Na to się składa kilka czynników. Na przykład ego niektórych ludzi będących w Legii. Ego nie może być większe od klubu. Druga sprawa… Byłem w Legii, przerabiałem to. Czasem miałem wrażenie, że nie do końca wiadomo kto tam ma największą władzę, kto ma największy wpływ a bieg wydarzeń. Legia niestety potrafi być niespójna - ujawnił były zawodnik "Wojskowych".

- To, że nie zawsze wszyscy ciągną wózek w jednym kierunku. To nie tak, że wszyscy się mają uwielbiać. W tak dużej organizacji to niemożliwe. Ale i na boisku, i w klubie wszyscy powinni mieć jasno wytyczony kierunek. Gdzie, którędy i w jaki sposób ta Legia ma iść. A mam wrażenie, że to nie zawsze jest czytelne - podsumował Portugalczyk.

Już w czwartek Legia rozegra kolejny mecz w Lidze Konferencji. Zadanie nie będzie jednak proste, bo zmierzy się ze Spartą Praga.