Julian Nagelsmann jest zły na zarząd Bayernu Monachium. Trener nie zgadza się z polityką transferową klubu

Nagelsmann trafił do stolicy Bawarii przed startem tego sezonu. Na stanowisku zastąpił Hansiego Flicka, który również nie mógł się dogadać z włodarzami monachijczyków.

Bayern od lat znany jest z oszczędności na rynku transferowym. Przed tym sezonem do drużyny dołączyli jedynie Dayot Upamecano, Marcel Sabitzer i Omar Richards. Tylko Francuz zdołał wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie.

Według Christiana Falka Nagelsmann nie jest zadowolony z postawy Bawarczyków na rynku. Zimą żaden zawodnik nie dołączył do Bayernu, chociaż klub boryka się z poważnymi problemami kadrowymi.

Aktualnie różnorakie urazy leczą choćby Manuel Neuer, Alphonso Davies i Leon Goretzka. Dopiero niedawno do gry po przebytym koronawirusie wrócił Joshua Kimmich. Nagelsmann chciałby zatem, aby Bayern mocniej inwestował we wzmocnienie pierwszej drużyny. Opieszałość "Die Roten" wzbudza frustrację u szkoleniowca.

Na razie nie wiadomo, kto latem dołączy do Bayernu. Potwierdzono już za to, że Niklas Suele po wygaśnięciu kontraktu przejdzie do Borussii Dortmund. Szerzej o potencjalnych następcach rosłego stopera piszemy TUTAJ.