Jurorzy Złotej Piłki nie wierzą w Roberta Lewandowskiego. "Musiałby zdobyć mistrzostwo świata"
Robert Lewandowski zajął czwarte miejsce w tegorocznym plebiscycie Złotej Piłki. Dziennikarze, którzy brali udział w głosowaniu "France Football", nie wierzą, aby Polak sięgnął po główną nagrodę w przyszłym roku. Związane jest to przede wszystkim z mistrzostwami świata w Katarze.
"Lewy" w ciągu bogatej kariery jeszcze nigdy nie zdobył bramki podczas mundialu. Z pewnością liczy na to, że wyjątkowo słabe statystyki poprawi podczas najbliższego czempionatu w Katarze.
Reprezentacja Polski w grupie zmierzy się z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną. Dziennikarze, którzy biorą udział w głosowaniu na Złotą Piłkę, nie wierzą w to, aby Lewandowski zdobył nagrodę za sezon 2022/2023.
Wielu z nich uważa, że "Biało-Czerwoni" musieliby zostać mistrzami świata, aby taki scenariusz mógł się ziścić. Rozmawiali na ten temat z portalem "Sport.pl".
- Lewandowski musiałby co najmniej wygrać Ligę Mistrzów, by zdobyć nagrodę w przyszłym roku. Samo zwycięstwo w lidze hiszpańskiej to za mało. Tym bardziej że reprezentacja Polski nie jest tak mocna, jak na poprzednich turniejach i będzie jej ciężko na mundialu w Katarze. Jeśli mam stawiać, to ostatnia szansa dla Lewandowskiego na Złotą Piłkę to lata 2023-2024. Potem do głosu dojdą młodsi, jak Erling Haaland czy Kylian Mbappe - stwierdził Duńczyk, Troels Bager Thoegersen.
- Jeśli chodzi o Lewandowskiego, to musi wygrać mistrzostwo świata, by zdobyć Złotą Piłkę 2023. Występy w Lidze Europy z Barceloną to będzie za mało. Oczywiście Polak powinien otrzymać zaległą nagrodę za 2020 rok, ale nie wierzę, że tak się stanie - ocenił Bruno Porzio z Salwadoru.
- Jeśli chodzi o przyszłoroczną nagrodę, to będę szczery - w przypadku Lewandowskiego wszystkie nadzieje będą opierać się na zdobyciu przez reprezentację Polski mistrzostwa świata. Trudno sobie to wyobrazić, a Barcelona Polakowi nie pomoże, jeśli spadnie do Ligi Europy - powiedział serbski dziennikarz, Vladimir Novaković.