Kapitalny pościg Arsenalu FC! West Ham prowadził 3:0, został tylko z punktem [WIDEO]
Drugie z rzędu Derby Londynu, ale bez drugiego zwycięstwa Arsenalu. Podopieczni Mikela Artety i tak mogą sobie pogratulować. Przegrywali już z West Hamem 0:3, a udało im się dojść do wyniku 3:3. Na wywalczenie trzech oczek zabrakło szczęścia i kilku minut więcej.
Kibice Arsenalu mają pełne prawo sądzić, że rozgrywki o Ligę Europy są obecnie priorytetem dla zawodników Mikela Artety, którzy właśnie awansowali do ćwierćfinału, pomimo porażki 0:1 z Olympiakosem w środku tygodnia. Z drugiej strony zwycięstwo w derbach Londynu pozwoliłoby się zbliżyć w tabeli do arcyrywala z północnej części stolicy, Tottenhamu. W przeciwieństwie do “Kanonierów” West Ham miał solidną tygodniową przerwę w przygotowaniach do niedzielnego spotkania. Do składu “The Gunners” wrócił Pierre-Emerick Aubameyang, który karnie oglądał zeszłotygodniowe starcie ze Spurs z poziomu ławki rezerwowych.
Nie minął kwadrans meczu, a znów z najlepszej strony pokazał się Jesse Lingard, bezapelacyjnie najlepsze wypożyczenie tego sezonu w Premier League. Anglik otrzymał piłkę od Michaila Antonio, a pomocnik należący jeszcze do Manchesteru United huknął z dystansu z półwoleja, pokonując Bernda Leno.
Koszmar Arsenalu trwał w najlepsze. Dosłownie dwie minuty później było 2:0 dla “Młotów”. Ekspresowo rzut wolny przed polem karnym wybili gospodarze, futbolówka dotarła do Jarroda Bowena, który zdecydował się na strzał. Błąd popełnił niemiecki bramkarz z Arsenalu wpuszczając piłkę pod rękami przy bliższym słupku.
Zabawa się nie skończyła, bo kolejna akcja przyniosła trzecią bramkę. Michail Antonio najwyżej wyskoczył do dośrodkowania, uderzył głową, a Tomas Soucek dołożył jeszcze nogę, czym kompletnie zaskoczył Leno. Arsenal domagał się anulowania bramki i odgwizdania spalonego, lecz powtórki jasno pokazały, że Czech znajdował się w linii. To jego dziewiąta bramka w sezonie.
Karuzela nie zatrzymywała się. Goście zdołali w końcu pokonać Łukasza Fabiańskiego. Konkretnie zrobił to Alexandre Lacazette niezwykle silnym strzałem z ok. 12 metrów. Wspaniałe widowisko w pierwszej połowie zakończyło się wynikiem 3:1.
Francuski snajper był aktywny zaraz po wznowieniu meczu po przerwie. Po genialnym podaniu Caluma Chambersa urwał się obrońcom West Hamu, przelobował Fabiańskiego, ale z linii bramkowej piłkę wyekspediował Issa Diop. “Kanonierzy” i tak złapali kontakt w 60. minucie. Przed polem karnym Chambers zamknął oczy i dorzucił w pole karne silną piłkę, ta jednak nie dotarła do żadnego z graczy Arsenalu, za to uderzył w nogę Craiga Dawsona i wpadła do siatki obok bezradnie interweniującego bramkarza reprezentacji Polski. 2:3, ale przyjezdni nabrali przekonania, że mogą jeszcze nawet wygrać.
Ekipa ze wschodniego Londynu mogła zamknąć mecz w 77. minucie, jednak Antonio nie potrafił wcisnąć piłki do pustej bramki. Zamiast tego obił słupek. Co się nie udało WHU, wykorzystał Arsenal. Remontada stała się faktem w 82. minucie, kiedy Nicolas Pepe obsłużony przez Martina Odegaarda ładnie dorzucił piłkę Lacazette’owi, Francuz głową doprowadził do remisu. Fantastyczne emocje i genialny spektakl na Stadionie Olimpijskim w Londynie zakończone rezultatem 3:3.