Katastrofalny mecz Lechii Gdańsk. Porażka z Rakowem Częstochowa i autostrada do spadku z Ekstraklasy [WIDEO]

Jeszcze przed meczem z Rakowem Częstochowa sytuacja Lechii Gdańsk była bardzo trudna. Podopieczni Marcina Kaczmarka zajmowali przedostatnie miejsce w Ekstraklasie.

Początek sobotniego spotkania pokazał, że gospodarzom nie będzie łatwo dźwignąć się z kryzysu. Raków objął prowadzenie już w 6. minucie.

Lechia, która grała na stojąco, nie była w stanie odrobić straty. Goście zaś, chociaż nieszczególnie naciskali na dzisiejszych rywali, regularnie stwarzali zagrożenie pod bramką Dusana Kuciaka.

W 21. minucie prowadzenie częstochowian podwyższył Bartosz Nowak. Podopieczni Marka Papszuna skorzystali ze skandalicznej niefrasobliwości przeciwników, którzy zupełnie zbagatelizowali zagrożenie.

W kolejnych minutach Lechia próbowała strzelić gola kontaktowego, lecz były to tylko próby teoretyczne. W 30. minucie Raków mógł bowiem prowadzić 3:0, lecz zamiary przyjezdnych udaremnił Dusan Kuciak. Niemniej warto dodać, że wówczas gdańszczanie nie oddali nawet jednego strzału na bramkę.

Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie o 180 stopni. Gospodarze nadal snuli się na boisku, zaś goście spokojnie zawiązywali groźne akcje.

Wystarczyły dwie minuty drugiej połowy, aby do siatki trafił Mateusz Wdowiak. Skrzydłowy wykorzystał ekwilibrystyczną (i przypadkową) asystę Stratosa Svarnasa.

Raków, który miał już bardzo komfortowy wynik, odpuścił nieco w dalszej części spotkania. Dzięki temu Lechia miała więcej miejsca i mogła zdziałać coś w ofensywie. Wszystkie próby były jednak nieskuteczne - albo dobrze spisywał się Kovacević, albo brakowało celności.

Porażka 0:3 oznacza, że gdańszczanie nie opuszczą dziś strefy spadkowej Ekstraklasy. Po 12. kolejkach mają na swoim koncie osiem punktów - 21 mniej niż liderujący Raków.