Klęska faworyta Ligi Konferencji! Takiego finalisty nikt się nie spodziewał [WIDEO]

Drużyna Unaia Emery'ego była uznawana za murowanego faworyta do zwycięstwa Lidze Konferencji. Pierwszy mecz z Olympiakosem zakończył się jednak sensacyjnie. Grecy wygrali w Birmingham aż 4:2.

Wciąż można było wierzyć, że czwarta drużyna Premier League odrobi straty. Goście dostali jednak cios już w 10. minucie rewanżu. Po akcji Podence i Quiniego do bramki trafił El Kaabi. Marokańczyk wykorzystał bardzo bierną postawę obrońców gości.

Aston Villa w pierwszej połowie utrzymywała się przez 75 procent czasu gry, często uderzała w kierunku bramki Olympiakosu, ale nie dawało to żadnych efektów.

Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Aston Villa przeważała, lecz jej ataki były bezproduktywne. Długimi fragmentami bramkarz gospodarzy był bezrobotny.

Olympiakos przypieczętował sukces w 79. minucie, gdy kolejnego gola - już piątego w rywalizacji z Aston Villą - strzelił El Kaabi. Początkowo jego trafienie nie zostało uznane, ale po analizie VAR okazało się, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

Olympiakos to drugi grecki klub, który zagra w finale europejskiego pucharu. Poprzednio taka sytuacja miała miejsca w sezonie 1970/71. Panathinaikos przegrał wtedy w finale Pucharu Europy z Ajaksem.

Ekipa z Pireusu o zwycięstwo zagra z Fiorentiną. Finał odbędzie się 29 maja w Atenach.