Klęska Rakowa! Dostał łomot od ostatniej drużyny ligi

Sensacyjne rozstrzygnięcie w meczu Rakowa z Piastem. Goście, którzy przystąpili do meczu jako ostatnia drużyna ligi, wygrali w Częstochowie aż 3:1.
Ostatnie dni w Rakowie minęły pod znakiem zawirowań wokół Marka Papszuna, który zamierza odejść do Legii Warszawa. Trwają negocjacje w tej sprawie. O ich stanie pisaliśmy TUTAJ.
Na razie Papszun prowadzi Raków, ale mecz z Piastem był dla niego wyjątkowo bolesny. Jego drużyna zagrała słabo i poniosła dotkliwą porażkę.
Gospodarze dostali pierwsze ostrzeżenie w 24. minucie, gdy dogodną okazję zmarnował Herman Barkouski. Niedługo później było 1:0. Kombinacyjną akcję Piasta ładnym uderzeniem zakończył Patryk Dziczek.
Papszun liczył zapewne, że po przerwie jego drużyna pokaże inne oblicze. Szansę na gola miała zaraz po wznowieniu gry, ale nie wykorzystał jej Peter Barath. Potem doszło do katastrofy Rakowa. W 57. minucie sprowokował ją Oliwier Zych. Bramkarz gospodarzy wybijał piłkę z własnego pola karnego tak niefortunnie, że trafił w Grzegorza Tomasiewicza, który w ten przypadkowy sposób zaliczył asystę przy golu Barkouskiego. Białorusin dopadł do odbitej futbolówki i głową wbił ją do bramki.
W 70. minucie wicemistrzów Polski dobił Dziczek. Pomocnik Piasta ustalił wynik celnym strzałem z rzutu karnego.
Raków był bezzębny, ale zdołał wymęczyć honorowego gola. W końcówce do bramki Piasta trafił Jonatan Brunes. Norweg wykorzystał fatalny błąd Frantiska Placha przy wyprowadzeniu piłki.
Częstochowianie na razie zajmują czwarte miejsce w tabeli, ale może je stracić po dokończeniu kolejki. Piast dzięki wygranej awansował na 17. miejsce.