Kłótnia z Hajtą w roli głównej. "Weryfikuj sobie swoje rzeczy" [WIDEO]

W niedzielę zostaną rozegrane dwa mecze w grupie G eliminacji mistrzostw świata. O 18:00 Holandia podejmie Finlandię, a o 20:45 zabrzmi pierwszy gwizdek w starciu Litwa - Polska.

Na razie "Oranje" są liderami grupy z dorobkiem 13 punktów. Polska i Finlandia mają po dziesięć oczek, przy czym biało-czerwoni rozegrali jeden mecz mniej od zespołu Jacoba Friisa.

Podopieczni Ronalda Koemana pozostają gigantycznymi faworytami do wygrania grupy i uzyskania bezpośredniego awansu na MŚ. Nawet komplet zwycięstw Polski może nie wystarczyć do wyprzedzenia Holendrów. Przy równej liczbie punktów decydować będzie bilans bramkowy. Holendrzy mają obecnie 15 goli na plusie, a nasi reprezentanci tylko cztery.

- Jak widzimy w tabeli, dzisiejsze zwycięstwa nasze i Holendrów praktycznie zamykają rywalizację w tej grupie, bo ani my nie dogonimy Holendrów, ani Finlandia nas, więc moim zdaniem tak to się dziś zakończy - zaczął Marek Wasiluk w programie Cafe Futbol.

- Nie no, panowie, jak możemy nie dojść Holendrów, albo dlaczego mamy nie mieć szans? - odparł Tomasz Hajto na antenie Polsatu Sport.

- Możemy bilans bramek zobaczyć? - odpowiedział Wasiluk.

- Ale co z tego, że bilans bramek. Ty też masz spotkania, możesz dzisiaj wygrać 7:0 i pokonać Holendrów 5:0. Ty to tak uprościłeś piłkę nożną, poskreślałeś Polaków, że nie mamy szans. Nie można tak generalizować w piłce - oburzył się były obrońca.

- Jak to nie można? Masz tabelę, przed chwilą ją widziałeś. Masz różnicę 12 goli, to o czym ty chcesz rozmawiać. 12 goli zniwelujesz? Możesz wygrać 5:0, możesz nawet 15, ale nie wygrasz. Nie generalizuję, tylko to są totalne fakty. Polacy nie wygrają większą różnicą bramek niż Holandia z Finami. Zweryfikujemy wieczorem - kontynuował Wasiluk.

- Ty masz swoje fakty, ja mam swoje. Weryfikuj sobie swoje rzeczy, a nie moje. Ja w piłce wiele rzeczy już widziałem, które weryfikowały dodane punkty, odjęte punkty. Jak grasz w reprezentacji, to jedziesz na każdy mecz po to, żeby wygrać jak najwyżej - podsumował Hajto.