Kolejna niespodzianka w Fortuna 1 Lidze! Arka Gdynia straciła punkty [WIDEO]

Arka przystąpiła do tego meczu z szansą, by znów zrównać się punktami w tabeli z prowadzącą Lechią Gdańsk i uciec reszcie stawki na sześć "oczek".

Gospodarze szybko mogli objąć prowadzenie, ale po ładnej akcji Tornike Gaprindaszwili uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Artura Halucha.

W odpowiedzi w 8. minucie gola na 1:0 strzeliła Odra. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Przemysław Stolc zgubił Jiriego Pirocha, a ten strzałem nogą, między nogami Pawła Lenarcika, trafił do siatki.

Arkowcy sprawiali wrażenie mocno otumanionych stratą gola. Niemniej, dążyli do wyrównania. W 17. minucie bramkę powinien zdobyć Michał Marcjanik, lecz stojąc na trzecim metrze skiksował, przez co nie zdołał zaskoczyć Halucha.

Swoje szanse mieli też Kacper Skóra czy Karol Czubak, ale goście długo nie pękali. Sami też szukali następnego gola - w 34. minucie okazję miał Adrian Purzycki, jednak doskonale interweniował Paweł Lenarcik.

Arka dopięła w końcu swego w 42. minucie. Sędzia podyktował rzut karny po zagraniu ręką, a jedenastkę bezbłędnie wykonał Michał Marcjanik. Do przerwy było więc 1:1.

Druga połowa nie stała na wysokim poziomie. Odra "kradła" czas, wybijała gdynian z rytmu, a ci grali wyraźnie poniżej oczekiwań. Obie drużyny długo kazały czekać kibicom na jakiekolwiek emocje. Dopiero w 78. minucie zrobiło się gorąco. Tym razem to piłkarz gospodarzy, Kasjan Lipkowski, zagrał ręką, a gola z rzutu karnego strzelił dla Odry Rafał Niziołek. Zapachniało sensacją.

Arka dostała niespodziewanego "gonga", ale dość szybko udało jej się wyrównać wynik na 2:2. W 82. minucie sprytnym, świetnym uderzeniem przy słupku popisał się Przemysław Stolc.

Więcej goli nie padło. Arka niespodziewanie straciła punkty. Do prowadzącej Lechii Gdańsk traci dwa "oczka".