Kolejny krok Jagiellonii Białystok w stronę mistrzostwa! Asysta Romanczuka, wejście smoka napastnika [WIDEO]
![Kolejny krok Jagiellonii w stronę mistrzostwa! Asysta Romanczuka, wejście smoka napastnika [WIDEO] Kolejny krok Jagiellonii w stronę mistrzostwa! Asysta Romanczuka, wejście smoka napastnika [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/491/65f5ad28c88f7.jpg)
Jagiellonia Białystok nie odpuszcza w walce o mistrzostwo Polski. Podopieczni Adriana Siemieńca wygrali 2:0 z Radomiakiem Radom w 25. kolejce Ekstraklasy.
Już na początku meczu Radomiak chciał stworzyć zagrożenie po wznowieniu gry z autu. Damian Jakubik doszedł do piłki, ale nie zdołał pokonać Zlatana Alomerovicia.
W 5. minucie Kristoffer Hansen dośrodkował do Jesusa Imaza, który głową skierował futbolówkę do siatki. Gol Hiszpana nie został uznany z powodu spalonego.
W kolejnej akcji Nene fantastycznym podaniem wypuścił Dominika Marczuka. 20-latek odegrał do Imaza, który tym razem posłał piłkę obok bramki.
Następnie mecz musiał zostać na chwilę przerwany. Wszystko z powodu dymu wywołanego środkami pirotechnicznymi użytymi przez kibiców Radomiaka. Po kilku minutach zawodnicy mogli wrócić do rywalizacji.
"Jaga" otworzyła wynik w 15. minucie. Po centrze z rzutu rożnego Taras Romanczuk zgrał do Mateusza Skrzypczaka, który oddał skuteczny strzał. Gabriel Kobylak próbował jeszcze wybić piłkę, ale ta ewidentnie przekroczyła linię bramkową.
Jagiellonia szukała okazji na podwyższenie prowadzenia. W 26. minucie Afimico Pululu podał do Nene, który wygrał pojedynek z Kobylakiem. Trafienie zostało anulowane z powodu kolejnego spalonego.
Radomiak w końcu próbował zagrozić bramce gości. Alomerović poradził sobie z mocną próbą Christosa Donisa. Ewentualny gol i tak nie zostałby uznany, ponieważ wcześniej w tej akcji Jakubik popełnił faul.
Niedługo potem Dawid Abramowicz urwał się na lewym skrzydle. Po centrze bocznego obrońcy pod własną bramką interweniował Nene. Następnie Romanczuk wygrał w polu karnym pojedynek z Machado.
Pod koniec pierwszej połowy Rocha oddał dwa niecelne strzały głową. W doliczonym czasie Kobylak uratował jeszcze swój zespół, broniąc uderzenie Pululu. Do przerwy "Jaga" prowadziła 1:0.
W 46. minucie na boisku pojawił się Vagner, który zmienił Machado. Już na początku drugiej połowy zawodnik z Republiki Zielonego Przylądka posłał niecelną centrę.
Następnie Lisandro Semedo dośrodkował do Rochy, który główkował nad poprzeczką. W odpowiedzi Bartłomiej Wdowik niecelnie huknął z rzutu wolnego. W kolejnej akcji Alomerović złapał piłkę po próbie Wolskiego.
W 69. minucie zakotłowało się pod bramką Alomerovicia. Luka Vusković nie zdołał z bliskiej odległości wpakować piłki do siatki. W końcu akcja została przerwana z powodu faulu na bramkarzu białostoczan.
W 73. minucie "Jaga" wyprowadziła idealny kontratak. Imaz wypuścił Kaana Caliskanera, który popisał się precyzyjnym uderzeniem w górny róg. Niemiec trafił do siatki pięć minut po wejściu z ławki rezerwowych.
W końcówce sędziowie nie uznali trzeciego trafienia Jagiellonii. Bramkę Imaza anulowano z powodu wcześniejszego zagrania ręką. W doliczonym czasie Rocha uderzył jeszcze w poprzeczkę.
Jagiellonia wygrała 2:0 i pozostaje na pierwszym miejscu w tabeli. Jej przewaga nad drugim Śląskiem Wrocław wynosi trzy punkty. "Wojskowi" będą mogli odrobić straty, jeśli w sobotni wieczór pokonają Puszczę Niepołomice.