Kołtoń zaskoczył w sprawie kryzysu Legii. "Jego winiłbym najmniej"

Legia Warszawa poniosła w niedzielę kompromitującą porażkę z Piastem Gliwice 0:1 w PKO BP Ekstraklasie. W efekcie przerwę zimową spędzi w strefie spadkowej. Na wiosnę powalczy z kolei o utrzymanie.

Nie najlepsze wyniki osiągane przez stołeczny zespół to m.in. efekt zmiany trenera. Pod koniec października z posadą pierwszego szkoleniowca pożegnał się Edward Iordanescu. Jego tymczasowym następcą został Inaki Astiz. Stan ten utrzymuje się już półtora miesiąca.

W programie na kanale Meczyki do ostatnich niepowodzeń "Wojskowych" odniósł się Roman Kołtoń. Jak przyznał dziennikarz Prawdy Futbolu, nie zwalałby całej winy na Hiszpana. Ogromny kryzys, w którym znalazła się Legia, to następstwo pomyłki Frediego Bobicia i Michała Żewłakowa.

- Kiedyś powiedziałem, że "najmniej winiłbym Kotorowskiego", to teraz powiem, że najmniej winiłbym Astiza. Jakąś winę ponosi, bo uczestniczy w tym projekcie, ale on nie ma kompetencji - nigdy jako pierwszy trener nie prowadził drużyny, nawet juniorskiej. To błąd Bobicia i Żewłakowa, że dali mu drużynę, ale Astiz też powinien powiedzieć, że nie czuje się na siłach. On jest bez pojęcia w tej całej sytuacji - powiedział Kołtoń.

Wiele wskazuje na to, że po powrocie z urlopów zespół przejmie Marek Papszun. Oficjalne ogłoszenie ma być tylko i wyłącznie kwestią czasu.

Już w czwartek stołeczna drużyna rozegra prawdopodobnie ostatni mecz pod wodzą Astiza. Rywalem byłego mistrza Polski w Lidze Konferencji będzie Lincoln Red Imps. Legia nie ma już szans na awans do play-off.