Koniec zwycięskiej serii Rakowa Częstochowa. Drużyna Marka Papszuna zatrzymana przez Górnika Zabrze [WIDEO]

Podopieczni Marka Papszuna przez obecne rozgrywki szli dotąd jak burza. Zdobyli Superpuchar Polski, wygrywali też kolejne mecze w Ekstraklasie oraz eliminacjach Ligi Konferencji.

W niedzielnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze także uważani byli za faworytów. Na terenie rywali nie mieli jednak łatwej przeprawy. W pierwszej połowie długo brakowało klarownych sytuacji podbramkowych.

Obie drużyny próbowały strzałów z dystansu. Lukas Podolski został zablokowany, a Ben Lederman uderzył bardzo niecelnie. W końcu w sytuacji sam na sam z Trelowskim znalazł się Włodarczyk, lecz górą w tej sytuacji był bramkarz Rakowa.

Gdy wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą przy wyniku bezbramkowym, Górnik strzelił gola do szatni. W pole karne znakomicie dośrodkował Janża, a strzałem głową akcję sfinalizował Paluszek.

W drugiej części spotkania Papszun zdecydował się na dokonanie kilku zmian. Na boisku pojawili się Ivi Lopez, Vladislavs Gutkovskis czy Mateusz Wdowiak. Ten pierwszy oddał mocny strzał z dużej odległości, lecz Broll spisał się bez zarzutu.

Bramkarz Górnika po przerwie miał zdecydowanie więcej pracy, ale stanął na wysokości zadania. Poradził sobie z uderzeniem Koczerhina, a Wdowiak w dobrej sytuacji minimalnie się pomylił.

Raków robił co mógł, ale nie zdołał pokonać Brolla. Tym samym częstochowianie doznali pierwszej porażki w sezonie. Górnik może natomiast cieszyć się z drugiego kompletu punktów.