Kosecki przejechał się po Iordanescu. Mocny apel do szefów Legii

Roman Kosecki ostro skrytykował postawę Legii Warszawa w meczu z Samsunsporem w Lidze Konferencji. Dostało się i trenerowi, i niektórym piłkarzom stołecznej drużyny.
Legia jest jedyną polską drużyną, która przegrała na inaugurację zasadniczej fazy Ligi Konferencji. Przy Łazienkowskiej uległa Samsunsporowi 0:1.
Wpływ na takie rozstrzygnięcie mogły mieć zmiany w składzie dokonane przez Edwarda Iordanescu. Mecz wśród rezerwowych rozpoczęli m.in. Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka, Jurgen Elitim, Damian Szymański, Steve Kapuadi czy Mileta Rajović. Kosecki jest zbulwersowany takimi wyborami.
- Nie rozumiem tego kompletnie! Legia teraz zaczęła rozgrywki, będzie grała cały rok o mistrzostwo Polski i mecz z Górnikiem Zabrze jest "najważniejszy". Nie Samsunspor, Górnik Zabrze! Człowieku! Jak chcesz sobie pokombinować, to pokombinuj sobie z Górnikiem, a nie z Samsunsporem, z którym grasz o Europę i pieniądze! Czyli Legia będzie grała cały rok, żeby zagrać w przyszłorocznych pucharach i w pierwszym meczu pucharowym wyjdzie sobie z sześcioma, siedmioma nowymi zawodnikami. A niech sobie pograją... - ironizował Kosecki w Polsacie Sport.
- Panowie zarządzający, weźcie trochę tego trenera "przyduście", bo nie tego się oczekuje. Ja uważam, że w meczach międzynarodowych Legia ma wyjść, ma walnąć taki Samsunspor — dodał były reprezentant Polski.
Kosecki miał pretensje nie tylko do Iordanescu. Kpił także z zawodników, na których postawił rumuński szkoleniowiec.
- Jak ja patrzyłem piłkarzy Legii, to ja dzisiaj z kulawą nogą wychodzę i gram lepiej niż niektórzy. Z moim brzuchem jakbym się rozpędził, to nikt by mnie nie zatrzymał. Wpadłbym w siatkę, rozwalił bramkę i wszyscy mieliby radochę, że "Kosa" wpadł do bramki — zakończył Kosecki.
Drugim rywalem Legii w Lidze Konferencji będzie Szachtar Donieck. Mecz odbędzie się 23 października w Krakowie.