Dramat Juventusu. Fatalny bilans w Lidze Mistrzów

Juventus znów zawiódł w Lidze Mistrzów. Turyńczycy na własnym stadionie zremisowali 1:1 ze Sportingiem. Po czterech kolejkach fazy ligowej mają na koncie tylko trzy punkty.
Dla Juventusu było to drugie spotkanie pod wodzą Luciano Spallettiego. W debiucie włoski trener poprowadził go do zwycięstwa 2:1 nad Cremonese.
Dusan Vlahović mógł otworzyć wynik w 10. minucie, ale przegrał pojedynek z Rui Silvą. Sytuacja szybko się zemściła. W 12. minucie Sporting objął prowadzenie za sprawą trafienia od słupka Maximiliano Araujo.
Juventus jeszcze nie otrząsnął się po utracie pierwszej bramki, a już mógł przegrywać 0:2. Francisco Trincao uderzył jednak tylko w poprzeczkę. W odpowiedzi Silva znów zatrzymał Vlahovicia.
W 34. minucie turyńczycy doprowadzili do remisu. Thuram napędził akcję na lewym skrzydle, po czym zaliczył asystę przy trafieniu Vlahovicia.
Do przerwy w Turynie utrzymał się remis. Na początku drugiej odsłony Silva obronił kolejne uderzenie Vlahovicia. Po chwili Quenda nie zdołał zaskoczyć Di Gregorio. W 63. minucie Thuram uderzył nad poprzeczką.
Spalletti musiał nieco ożywić ofensywę. W 72. minucie na murawie zameldowali się Edon Zhegrova i Filip Kostić. Następnie z ławki podnieśli się Jonathan David, Fabio Miretti i Vasilije Adzić. W 86. minucie Silva był na posterunku przy uderzeniu Kosticia.
W doliczonym czasie Silva uratował Sporting, broniąc strzał Davida. Mecz zakończył się remisem 1:1. "Stara Dama" może już szykować się do sobotnich derbów z Torino. Kolejnym rywalem Sportingu będzie Santa Clara.