Koszmar polskiego trenera. Dwa spadki w jednym sezonie
Zakończony niedawno sezon I ligi okazał się koszmarem dla Ryszarda Tarasiewicza. Doświadczony szkoleniowiec zaliczył podwójny spadek.
Ryszard Tarasiewicz wrócił na ławkę trenerską w kwietniu 2024 roku. Przejął wówczas stery Kotwicy Kołobrzeg, z którą zdołał awansować do I ligi.
Na zapleczu Ekstraklasy zespół był skazany na walkę o utrzymanie. Doświadczony szkoleniowiec nie zdołał jednak pomóc drużynie pogrążonej w chaosie i odszedł w styczniu 2025. Został zastąpiony przez Piotra Tworka.
Niedługo później, bo już w marcu, Tarasiewicz otrzymał kolejną pracę. Przejął stery Warty Poznań, a jego celem było utrzymanie "Zielonych" na drugim poziomie rozgrywkowym.
Tego zadania 63-latek również nie wykonał. Klub, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w Ekstraklasie, zajął dopiero 17. miejsce. Do bezpiecznej strefy zabrakło aż sześciu punktów.
Co więcej, z I ligą ostatecznie pożegnała się też Kotwica. W decydującej kolejce przegrała ona z Termalicą (1:2), natomiast Pogoń Siedlce ograła... Wartę (2:1).
Tym samym Tarasiewicz zanotował dwa spadki w jednym sezonie. Żeby było ciekawiej - prowadząc Kotwicę przegrał z Wartą (0:1), a prowadząc Wartę przegrał z Kotwicą (0:1).