Koszmar Tottenhamu w meczu ligowym! "Spurs" przegrali mecz, w którym prowadzili do 90. minuty [WIDEO]

Londyńczycy podeszli do dzisiejszego starcia bez kilku ważnych piłkarzy. W poprzednim meczu z Chelsea kontuzji doznali James Maddison i Micky van de Ven. Dodatkowo Cristian Romero i Destiny Udogie są zawieszeni po obejrzeniu czerwonych kartek.

Mimo wielu osłabień Tottenham fantastycznie rozpoczął spotkanie z Wolves. Już w 3. minucie Pedro Porro podłączył się do ataku, zagrał piłkę do Brennana Johnsona, który z bliskiej odległości wykończył akcję.

Gospodarze próbowali błyskawicznie doprowadzić do remisu. Joao Gomes i Rayan Ait-Nouri nie zdołali jednak posłać piłki w światło bramki. W 19. minucie Matheus Cunha został zablokowany przed polem karnym rywali.

Z kolei Tottenham sporadycznie tworzył zagrożenie. W pierwszych dwóch kwadransach podopieczni Ange'a Postecoglou oddali łącznie tylko jeden celny strzał, którym było oczywiście trafienie Johnsona.

W 33. minucie Guglielmo Vicario uratował swój zespół przed utratą bramki. Włoski golkiper poradził sobie z próbą Mario Leminy. Do przerwy Tottenham prowadził 1:0.

Po zmianie stron "Wilki" nadal szukały okazji na zdobycie bramki. W 53. minucie Cunha oddał mocny strzał, po którym piłka przeleciała obok słupka. Jean Ricner-Bellegarde również nie zdołał zaskoczyć Vicario.

W 72. minucie Johnson pokusił się o zdobycie dubletu. Tym razem walijskiemu napastnikowi zabrakło precyzji w polu karnym gospodarzy. W końcówce spotkania wynik już nie uległ zmianie.

Wydawało się, że Tottenham dowiezie prowadzenie do ostatniego gwizdka. W 90. minucie Pablo Sarabia w efektowny sposób doprowadził jednak do remisu. Hiszpan przyjął piłkę prawą nogę, a wykończył akcję lewą.

Ekipa z Molineux poszła za ciosem. W 98. minucie Lemina odnalazł się w polu karnym i zdobył bramkę na wagę zwycięstwa, wykorzystując asystę Sarabii.

Po porażce Tottenham zajmuje drugie miejsce w tabeli. "Wilki" są na 12. pozycji.