Kowalczyk podsumował Lecha. "To nie jest drużyna"

Wydawało się, że Lech może powalczyć o awans do Ligi Europy. Nadzieje na to prysły bardzo szybko. Poznaniacy przegrali aż 1:5.

Upokorzenie "Kolejorza" mogło być nawet większe. Kilka razy dobrymi interwencjami popisał się Bartosz Mrozek, który obronił m.in. rzut karny. Kowalczyk podkreśla też, że Belgowie szybko spuścili z tonu.

- Lech powinien podziękować Genkowi, że skończyło się 1:5, bo gdyby Belgowie chcieli, wrzuciliby dwucyfrówkę, ale jak zobaczyli, że zmiennik Lecha wchodzi i po dwóch minutach strzela samobója, to uznali – nie ma sensu. Jedziemy do domu, poważniejsi rywale czekają na nas później - komentował Kowalczyk na Weszlo.com.

"Kolejorz" przeżywa duże problemy kadrowe. Do kontuzjowanych wcześniej Patrika Walemarka, Radosława Murawskiego, Aliego Gholizadeha czy Joela Pereriry w meczu z Genkiem dołączył Antonio Milić. Kowalczyk podkreśla, że problem jest głębszy niż tylko liczba urazów.

- Lecha nie ma. To nie jest drużyna, tylko zbiór piłkarzy, który dopiero za jakiś czas może stać się drużyną. Na razie nic tam nie działa, nie ma żadnej myśli przewodniej, po prostu wybiera się jedenastu piłkarzy do składu i oni grają, jak potrafią, a że za bardzo nie potrafią, to jest, jak jest - zakończył Kowalczyk.

Rewanżowy mecz Lecha z Genkiem odbędzie się w czwartek. Poznaniacy już wcześniej zapewnili sobie grę w Lidze Konferencji.