Kowalczyk przejechał się po Urbanie. "Zszokowało mnie to. Zmarnował czas"

Jan Urban dokonał sporej liczby zmian na towarzyski mecz reprezentacji Polski z Nową Zelandią. Wojciech Kowalczyk na Kanale Zero miał duże pretensje do selekcjonera.
Jedenastka biało-czerwonych wyglądała zupełnie inaczej niż w przypadku wrześniowych meczów eliminacyjnych. Wojciech Kowalczyk uważa, że zmian było za dużo, a Jan Urban zmarnował przez to cenny czas.
- Jak zobaczyłem skład, to zadawałem sobie pytanie, co zrobił Janek Urban z tą reprezentacją i mnie to zszokowało, bo na to nie liczyłem. Mamy do czynienia z reprezentacją Polski i mam nadzieję, że selekcjoner nie powie, że braknie mu czasu. On wie, że nie ma czasu i jeżeli go nie ma, to chłopie, nie kombinujesz - stwierdził Kowalczyk.
- Ta linia obrony i pomocy nigdy nie zagra ze sobą. Wystawił na "dziewiątce" Krzysztofa Piątka, który z Holandią siedział na trybunach, a z Litwą nie zagrał nawet minuty. Dla mnie Urban zmarnował czas - ocenił.
Były reprezentant Polski na Kanale Zero nie krył, że jego zdaniem roszad powinno być zdecydowanie mniej. Szczególnie nie podobała mu się wymiana niemal całej defensywy, z wyjątkiem Przemysława Wiśniewskiego.
- Jeżeli robimy jakieś szukanie, sprawdzanie, to róbmy to na pozycjach zawodników. Nigdy bym nie ruszał linii obrony. Wiem, że dwóch zawodników w Porto gra dużo, ale ja chcę jednego z nich widzieć w składzie reprezentacji Polski na mecz z Nową Zelandią. Wiśniewski nie może grać z Kędziorą, bo Kędziora nigdy nie zagra w pierwszym składzie. Mieliśmy największe pretensje do naszej defensywy przez ostatnie lata. Tu się nie zgodzę z Janem Urbanem - powiedział.
- Dla mnie mecz z Nową Zelandią nie ma jakiegokolwiek sensu, jeżeli było tyle zmian. Dla mnie to bez sensu, nie było zgrywania. Tu jest dla mnie największa pretensja do Janka Urbana. Nie może się wytłumaczyć, że nie miał czasu - zakończył.