Kulisy negocjacji ws. sprzedaży Śląska. "Ktoś z klubu zaczął na to nadawać"

Kulisy negocjacji ws. sprzedaży Śląska. "Ktoś z klubu zaczął na to nadawać"
Mateusz Porzucek / pressfocus
W rozmowach w sprawie przejęcia Śląska Wrocław przez Mariusza Iwańskiego doszło do impasu. Zaskakujący wątek z negocjacji ujawnił Marcin Torz.
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że ciągnący się od wielu lat proces prywatyzacji Śląska zakończy się sukcesem. Większościowym akcjonariuszem klubu miał zostać Mariusz Iwański, biznesmen związany z branżą zbrojeniową. W ostatnich dniach w negocjacjach doszło do impasu, a klub pozostał na garnuszku miasta.
Dalsza część tekstu pod wideo
O przebiegu negocjacji między Wrocławiem a Iwańskim poinformował Marcin Torz. Według niego w pewnym momencie kwestią sporną okazało się wykorzystanie... lóż na stadionie. Obecnie ulokowano w nich część klubowych biur.
- Biznesmen słusznie stwierdził, że to bez sensu, bo loże można przecież wynająć i klub dostanie więcej pieniędzy. Tych pracowników, którzy zajmują loże, chciał (chce?) przenieść na Oporowską. Jeśli zabrakłoby miejsca w klubowym budynku, rozstawione zostałyby kontenery. Ale nie takie z budowy, tylko specjalistyczne, ze wszystkimi wygadami - napisał Torz.
- I co się wydarzyło? Ktoś z klubu zaczął na to nadawać: że jak to, że to skandal, że przecież wielcy pracownicy klubowej administracji nie będą siedzieć w barakach itd. Poszczuto też media. Do mnie ta informacja trafiła z kilku źródeł. Nie zdziwicie się, jak niebawem poczytacie o tym "skandalicznym" pomyśle Iwańskiego. Ręce opadają... - napisał Torz.
Śląsk po wstrzymaniu rozmów w sprawie prywatyzacji znalazł się w zawieszeniu. Nie wróży to dla niego niczego dobrego przed drugą częścią sezonu. Po pierwszej zajmuje siódme miejsce w tabeli Betclic 1 Ligi.
Bartosz - Wlaźlak
Bartosz WlaźlakDzisiaj · 12:29
Źródło: x

Przeczytaj również