Kuriozalny błąd sędziego w La Liga. Źle wypełnił protokół, sztab Realu Madryt musiał interweniować

Real Madryt rozbił w niedzielę Villarreal (4:1) i utrzymał pozycję wicelidera La Liga. Bramki dla stołecznego zespołu zdobyli Jude Bellingham, Luka Modrić, Brahim Diaz i Rodrygo.

Z informacji podanej przez "Defensa Central" wynika, że zaraz po ostatnim gwizdku serię kuriozalnych błędów popełnił arbiter tego pojedynku, Jorge Figueroa Vazquez.

Hiszpański sędzia dopuścił się pomyłek w protokole meczowym. Arbiter nie potrafił ułożyć w dobrej kolejności strzelców bramek. O ile trafienie Jude’a Bellinghama faktycznie zapisał jako pierwsze, o tyle dopuścił się on błędów przy kolejnych strzelcach.

Z raportu stworzonego przez Vazqueza wynika, że w 54. minucie meczu do remisu (1:1) doprowadził piłkarz Villarrealu, Jose Luis Morales. W rzeczywistości był to jednak tylko gol kontaktowy na 1:2, bo jeszcze w pierwszej połowie drugą bramkę dla Realu zdobył Rodrygo.

W 64. minucie meczu trafieniem dla "Królewskich" popisał się Brahim Diaz. Według arbitra autorem trzeciej bramki był Luka Modrić, który w rzeczywistości strzelił gola numer cztery.

Portal "Defensa Central" dodaje, że Figueroa Vazquez popełnił także poważny błąd przy wpisywaniu kar indywidualnych. Jak się okazało, w protokole meczowym znalazła się żółta kartka dla Nacho. Ta sama, którą na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ujrzał Etienne Capoue.

Sztab Realu Madryt, widząc tę pomyłkę, natychmiast zainterweniował. Arbiter tego starcia przyznał się do błędu, po czym usunął karę dla Nacho i przypisał ją Capoue.

W obecnym sezonie La Liga piłkarze "Królewskich" zajmują drugie miejsce w tabeli. Ich strata do liderującej Girony wynosi dwa punkty.