Kuriozalny samobój! Widzew rozjechał katowicki GKS [WIDEO]

Kuriozalny samobój! Widzew rozjechał katowicki GKS [WIDEO]
Artur Kraszewski / pressfocus
Widzew wygrał zacięte starcie z GKS-em Katowice. Łodzianie triumfowali 2:0 (1:0) na własnym boisku w czym pomógł gol samobójczy Mateusza Kowalczyka.
GKS nieźle wyglądał na początku spotkania. Groźne uderzenie zza pola karnego posłał Rosołek, ale piłkę na raty zdołał złapać Kikolski, który w wyjściowym składzie zastąpił Gikiewicza.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 18. minucie na 1:0 strzelił Widzew. Prawą stroną doskonale ruszył Shehu, który idealnie dośrodkował na głowę Bergiera. Były napastnik katowiczan złożył się do uderzenia i z bliskiej odległości pokonał Kudłę.
Niedługo później gospodarze mogli podwyższyć, ale zabrakło skuteczności. Najpierw sprzed linii wybito strzał Kozlovskiego, następnie Akere uderzył nad poprzeczką.
Po zmianie stron Widzew wciąż był stroną dominującą. W 47. minucie łodzianie już cieszyli się z drugiego gola. Była to jednak euforia przedwczesna. Trafienie Shehu anulowano ze względu na rzekome zagranie ręką przez Albańczyka. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ. Następnie zaś koszmarnie spudłował Rosołek.
Na kolejną dobrą okazję trzeba było poczekać do 72. minuty. Wtedy to Gallapeni kąśliwie uderzył głową, lecz Kudła zdołał jakość przenieść piłkę nad poprzeczką. W 87. minucie golkiper przyjezdnych był jednak bezradny.
Kolejny atak skrzydłem przyniósł niskie dośrodkowanie Alvareza. Na drodze lotu piłki stanął jednak Kowalczyk. Futbolówka odbiła się od nogi pomocnika i z impetem przemknęła obok Kudły.
Dzieła zniszczenia dokończy Alvarez. W 90. minucie Hiszpan zamknął świetne dośrodkowanie posłane przez swojego rodaka, Baenę. Tym samym Widzew wygrał 3:0 (1:0) i, przynajmniej tymczasowo, wskoczył na trzecie miejsce w tabeli.
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 19:28
Źródło: własne

Przeczytaj również