Lech o włos od wygranej z Mainz! Ten punkt może dać awans

Lechici mieli bardzo trudny początek meczu z rywalem z Bundesligi. Początek należał do gości. Bartosz Mrozek obronił strzał Nikolasa Veratschniga zza pola karnego.

W 28. minucie niemiecki zespół zasłużenie wyszedł na prowadzenie. Benedict Hollerbach dośrodkował z lewej strony w pole karne, a Sota Kawasaki wyprzedził Luisa Palmę i z bliska trafił do siatki.

Po chwili Mainz było o włos od zadania kolejnego ciosu. Weiper trafił w poprzeczkę, a Hollerbach wpakował piłkę do siatki przy dobitce. W momencie strzału kolegi był jednak na spalonym.

Później do głosu doszedł Lech. W polu karnym faulowany był Luis Palma i choć wcześniej dotknął piłki ręką, to utrzymano decyzję o "jedenastce". Z ogromnym spokojem wykorzystał ją Mikael Ishak. Do przerwy Lech mógł jednak przegrywać, ale Mrozek świetnie obronił strzał Veratschniga.

W drugiej części spotkania trzeba było nieco poczekać na większe emocje. Wiele zmieniła sytuacja z 66. minuty. Wówczas Veratschnig zarobił drugą żółtą kartkę i Mainz musiało radzić sobie w dziesiątkę.

To napędziło "Kolejorza", który ruszył do ataku. Strzał Pablo Rodrigueza obronił Daniel Batz. Dwukrotnie szczęścia próbował Kozubal - za pierwszym razem strzelał niecelnie, za drugim bramkarz rywali był na posterunku.

Mistrzowie Polski naciskali do samego końca. Bliski dubletu był Ishak, lecz tym razem zatrzymał go bramkarz. Obok słupka strzelał Bengtsson. Ostatecznie mimo naporu Lecha mecz zakończył się remisem 1:1.

To wynik, którego z jednej strony z pewnością szkoda, a z drugiej może dać on Lechowi awans do fazy pucharowej. Siedem punktów i dobry bilans bramkowy powinny zapewnić wejście do 1/16 finału. Tabela TUTAJ.