Lech podbił Czechy. Triumf "Kolejorza", dublet Ishaka

Lech mógł objąć prowadzenie w 4. minucie. Taofeek Ismaheel dobrze podprowadził akcję, ale zwieńczył ją nieudanym strzałem prawą nogą. Po chwili Mikael Ishak próbował stworzyć zagrożenie, ale dał się złapać na spalonym.

W 15. minucie Jan Navratil świetnie zatrzymał szarżującego Pablo Rodrigueza. W kolejnym fragmencie nieco lepiej prezentowali się gospodarze. Navratil oddał niecelny strzał głową, a po chwili Vasulin kropnął w boczną siatkę.

W 32. minucie Pereira był spóźniony w obronie, ale Kozubal dobrze ubezpieczył go na prawej flance. W kolejnej akcji Vasulin główkował obok bramki. Sigma atakowała, ale była nieskuteczna.

Lech przetrwał trudniejszy moment, po czym wyprowadzili zabójczy cios. Ishak fantastycznym strzałem z powietrza pokonał Jana Koutnego.

Pod koniec pierwszej połowy sędzia podyktował rzut karny dla Lecha. Koutny obronił strzał Palmy, ale sędzia nakazał powtórzenie jedenastki, ponieważ zawodnicy Sigmy zbyt szybko wbiegli w pole karne. Za drugim razem do piłki podszedł Ishak i skompletował dublet.

Do przerwy Lech prowadził 2:0. Na początku drugiej odsłony Pablo Rodriguez wywalczył jedenastkę. Ishak zmarnował karnego, przegrywając pojedynek z Koutnym. Szwed nie wykorzystał okazji na skompletowanie hat-tricka.

Po chwili sędzia zastanawiał się nad podyktowaniem karnego dla Sigmy. Okazało się jednak, że żaden z podopiecznych Frederiksena nie popełnił przewinienia. Gra była kontynuowana. Następnie trener poznaniaków wpuścił z ławki Leo Bengtssona, Kornela Lismana i Alego Gholizadeha.

W 77. minucie Gurgul potrzebował pomocy medycznej po tym, jak został trafiony kolanem przez Klimenta. Po krótkiej przerwie defensor "Kolejorza" zdołał wrócić do gry. W 84. minucie Kral zdobył bramkę kontaktową po dośrodkowaniu z rożnego.

W doliczonym czasie Mrozek zaliczył ważną interwencję. Lech finalnie wygrał 2:1. Poznaniacy zagrają w 1/16 finału Ligi Konferencji.