Lech poznał następnego rywala w eliminacjach LM. Pogrom w rewanżu [WIDEO]

Lech może być pewny awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Trudno sobie wyobrazić, by w rewanżu roztrwonił przewagę z pierwszego meczu z Breidablikiem. U siebie wygrał 7:1.

Skromniejszą zaliczkę na półmetku rywalizacji miała Crvena zvezda. Mistrzowie Serbii wygrali na wyjeździe z Lincoln Red Imps tylko 1:0.

Jeśli mistrz Gibraltaru liczył, że w Belgradzie może sprawić sensację, to szybko został sprowadzony na ziemię. Crvena zvezda wyjaśniła sprawę w nieco ponad kwadrans. Szybko dwa gole strzelili Aleksandar Katai i Mirko Ivanić.

Do przerwy Crvena zvezda prowadziła 4:0. W końcówce pierwszej połowy kolejne bramki dla gospodarzy zdobyli Bruno Duarte i Milson.

Piłkarze z Gibraltaru mieli swoją wielką chwilę w 52. minucie. Honorowego gola strzelił dla nich Tjay De Barr. Z perspektywy gości wynik mógł być nawet lepszy, ale w 65. minucie Nano zmarnował rzut karny.

Dla miejscowych najważniejszym wydarzeniem drugiej połowy był debiut Marko Arnautovicia. Reprezentant Austrii zameldował się na boisku w 73. minucie. Na gola w barwach Crvenej zvezdy jeszcze poczeka. Oby nie strzelił go Lechowi.

Gospodarze ustalili wynik meczu w 75. minucie. Piątego gola strzelił dla nich Cherif Ndiaye.

To kolejne wysokie zwycięstwo Crvenej zvezdy w tym sezonie. W weekend wygrała w derbach z OFK aż 7:1.