Lech reaguje ws. "zaginionego" piłkarza. Jest oficjalne stanowisko
Timothy Ouma nie wrócił do Lecha po zakończeniu zgrupowania reprezentacji Kenii. Klub utrzymuje jednak, że wszystko ma pod kontrolą.
Podczas listopadowego zgrupowania Kenia zmierzyła się z Gwineą Równikową oraz Senegalem. Timothy Ouma był powołany, dołączył do drużyny narodowej, ale nie zagrał w żadnym sparingu. Powodem była kontuzja.
Zaraz po zgrupowaniu zawodnik powinien wrócić do Poznania, a przynajmniej takie były pierwsze doniesienia w sprawie 21-latka (pisaliśmy o tym TUTAJ). Z oświadczenia Lecha wynika jednak, że informacje te miały przede wszystkim sensacyjny charakter.
Klub odpowiedział Szymonowi Janczykowi i przekazał mu, że nieobecność była z "Kolejorzem" uzgodniona. Ouma nie pojawił się w Polsce z powodu poważnych spraw rodzinnych.
Już w najbliższy wtorek pomocnik ma wrócić do treningów z Lechem. Cała sprawa nie ma drugiego dna, nie ma też mowy o kontuzji zawodnika.
Przypomnijmy, że Kenijczyk dołączył do drużyny z Poznania w trakcie letniego okienka. Młodego gracza sprowadzono ze Slavii Praga na zasadzie wypożyczenia. Do tej pory Ouma wystąpił w 21 meczach.