Lech znów stracił punkty w Ekstraklasie! Cztery gole w Poznaniu

Ostatnie tygodnie były dalekie od ideału z perspektywy Lecha Poznań. Drużyna prowadzona przez Nielsa Frederiksena przegrywała m.in. z Lincoln (1:2) w Lidze Konferencji. W sobotę zamierzała odkupić winy.

Domowe spotkanie z Motorem Lublin nie mogło jednak rozpocząć się gorzej dla "Kolejorza". Już w 9. minucie Bartosza Mrozka zaskoczył Joel Pereira. Piłka po dograniu Fabio Ronaldo odbiła się od bocznego obrońcy i wpadła do siatki. Motor nie zwolnił tempa i szybko strzelił na 2:0.

Tym razem świetną kontrę wyprowadził Ronaldo. Portugalski atakujący wyszedł sam na sam z bramkarzem i umieścił piłkę w siatce.

Kapitalny początek meczu w wykonaniu Motoru nie zniechęcił Lecha do walki. Gospodarze momentalnie wzięli sprawy w swoje ręce i zabrali się za odrabianie strat. W 25. minucie pięknym uderzeniem popisał się Luis Palma. Reprezentant Hondurasu nie dał najmniejszych szans golkiperowi.

Chwilę później atakujący "Kolejorza" mógł raz jeszcze trafić do siatki. Jego strzały przelatywały jednak nad bramką. Skutecznie blokowani byli również Mikael Ishak, Pablo Rodriguez i Taofeek Ismaheel.

Tuż przed końcem pierwszej części meczu do remisu (2:2) doprowadził Joel Pereira. Obrońca Lecha popisał się strzałem z pierwszej piłki.

W drugiej połowie stroną znacznie groźniejszą znów był Lech. Tuż obok słupka uderzył Palma. W ostatniej chwili zatrzymany został również Ishak.

Lech walczył, przeważał, robił, co mógł, aby komplet punktów został na obiekcie przy Bułgarskiej. Na wiele się to jednak nie zdało. Spotkanie z Motorem Lublin zakończyło się remisem 2:2.