Legenda Legii uderza w Iordanescu. "Przypomina Feio"
Legia Warszawa ostatnio mocno zawiodła w ważnych meczach. Były zawodnik "Wojskowych", Marek Jóźwiak, w rozmowie z TVP Sport nie szczędził krytyki Edwardowi Iordanescu.
Po porażkach z Samsunsporem i Górnikiem Zabrze atmosfera wokół "Wojskowych" zrobiła się bardzo gęsta. Marek Jóźwiak uważa, że to wina Edwarda Iordanescu. Stwierdził nawet, iż Rumun zaczął przypominać Goncalo Feio.
- Słucham uważnie tego, co mówi trener Iordanescu i on na wszystko ma wytłumaczenie. Z jednej strony błędy sędziów, z drugiej brak szczęścia i strzały w słupek, z trzeciej transfery dopiero pod koniec okna transferowego - wylicza Jóźwiak.
- Po każdym spotkaniu szkoleniowiec przytacza korzystne dla Legii statystyki. Niby wszystko się zgadza, oprócz wyników. Pod tym względem przypomina mi trochę Goncalo Feio, który też pięknie tłumaczył się z braku wyników - stwierdził.
Jóźwiak w rozmowie z TVP Sport podkreślał, że dużym błędem była wymiana niemal całego składu w dwóch ostatnich spotkaniach. Nie przyniosło to żadnego efektu, a tylko wzmogło dyskusje na temat trenera Legii.
- Decyzje Iordanescu, który przed przerwą reprezentacyjną wymienił dziesięciu zawodników na mecz pucharowy z Samsunsporem, a najlepszych wystawił w Zabrzu, się nie obroniły. Legia przegrała oba spotkania. Mam nadzieję, że trener już nauczył się drużyny i specyfiki klubu. Będąc w Legii nie wolno dzielić meczów na ważne i mniej ważne. Nawet, jeśli trener tak uważał, to nie powinien tego mówić, ponieważ tutaj każde słowo jest dzielone na czworo i wywołuje polemikę. W Legii nie ma czasu, żeby osiągnąć wyniki za rok czy dwa - podkreślił.
- Myślałem, że przy Iordanescu w Legii będzie spokojniej, a jest odwrotnie. Nie dość, że piszą o nim polskie media, to swoje dokładają jeszcze rumuńskie i nakręcają spekulacje. Kibic jest skołowany, nie wie, co o tym myśleć, a powtórzone sto razy kłamstwo zostaje uznane za prawdę - zakończył.