Legia straciła ogromny talent. "To była dla mnie ostatnia szansa"

W niedzielę Kacper Potulski zanotował pełne 90 minut w spotkaniu Mainz z Bayernem Monachium. Tuż przed przerwą trafił nawet do siatki. W drugiej połowie zawinił z kolei przy rzucie karnym dla rywala.

Występ w podstawowym składzie przeciwko mistrzowi Niemiec był dla 17-latka dużym wyróżnieniem. Do tej pory grał bowiem głównie w Lidze Konferencji. W pierwszej drużynie uzbierał sześć meczów i gola.

Przed transferem do klubu Bundesligi młodzieżowy reprezentant Polski trenował w akademiach Lechii Gdańsk i Legii Warszawa. Do Niemiec trafił bezpośrednio z ekipy "Wojskowych". W rozmowie z serwisem Meczyki ujawnił, że ruch ten miał pomóc mu w dalszym rozwoju.

- Zdecydowałem się odejść z Legii do Mainz, bo uważałem, że to ostatnia szansa dla mnie, żeby wyjechać za granicę będąc w juniorach. Miałem 15, 16 lat i chciałem doznać takiego szlifu, przejść przez młodzieżowe kadry krok po kroku, rozwijać się i to wyszło. Świetnie tutaj wygląda akademia, jest też historia wychowanków, którzy przechodzą do pierwszego zespołu, więc dlatego akurat Mainz. Byłem zdecydowany odkąd tu przyjechałem. Trenerzy są na bardzo wysokim poziomie, dużo się od nich nauczyłem i wiedziałem, że będę miał tutaj szansę grać w pierwszym zespole w przyszłości, stąd taka decyzja - powiedział.

- W Legii też się bardzo rozwinąłem jako zawodnik i mogę o niej mówić w samych superlatywach. Wolałem jednak iść do juniorów za granicę niż grać w seniorach w Polsce - nie byłem zresztą gotowy na drużyny seniorskie i wolałem się doszkolić - podsumował.

Świetne występy w Mainz sprawiły, że Potulski zaczął być łączony z dorosłą reprezentacją Polski. Do tej pory występował w kadrze do lat 21.