Koszmarny mecz Legii! Znów nie potrafiła wygrać

Legia Warszawa w ostatniej chwili uratowała punkt w meczu z Lechią Gdańsk. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
W Legii wciąż trwa chaos związany z wyborem nowego trenera. Stołeczny klub chce zatrudnić Marka Papszuna, ale jeszcze nie dogadał się w tej sprawie z Rakowem. Trwa więc okres przejściowy, w którym drużyną zarządza Inaki Astiz.
Przerwa reprezentacyjna nie przyniosła poprawy w grze Legii. Gospodarze znaleźli się w tarapatach w końcówce pierwszej połowy. Po dalekim wrzucie z autu piłkę zgrał Tomas Bobcek, ta trafiła przed pole karne do Iwana Żelizki, który mocnym strzałem zaskoczył Kacpra Tobiasza. 1:0 dla Lechii!
Początek drugiej połowy należał do Legii. Gospodarze doprowadzili do wyrównania w 53. minucie. Mocnym i celnym strzałem z dystansu popisał się Bartosz Kapustka.
Lechia była groźna. W 63. minucie świetnie z rzutu rożnego dośrodkował Żelizko, ale w dogodnej okazji spudłował Maksym Diaczuk. Chwilę później w pole karne dorzucił Tomasz Wójtowicz, a po strzale Bohdana Wjunnyka piłka prześlizgnęła się po poprzeczce.
Swoją okazję miała też Legia. W 72. minucie podanie w pole karne dostał Mileta Rajović, ale z kilku metrów posłał piłkę obok bramki.
Lechia wróciła na prowadzenie w 77. minucie. Po świetnym podaniu Bobceka w pole karne wpadł Aleksandar Ćirković i pokonał Tobiasza. Ten powinien interweniować znacznie lepiej.
Z gry Legii długo nic nie wynikało, ale w ostatniej chwili zdołała doprowadzić do wyrównania. Remis w doliczonym czasie zapewnił jej Wojciech Urbański.
Legia jest jedenasta w tabeli, ale może stracić tę pozycję po dokończeniu kolejki. Ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Lechia zamyka tabelę.