Lekarz torpeduje założenia Ekstraklasy. "To groza i absurd. Niektóre pomysły są gorsze niż w szpitalu"

Pod koniec maja powinny zostać wznowione rozgrywki PKO Ekstraklasy. Opracowane zostały już specjalne wytyczne dla klubów oraz sędziów. Doktor Paweł Grzesiowski, immunolog, w wywiadzie z "Weszło" skrytykował niektóre założenia. Jego zdaniem część z nich jest całkowicie absurdalna.
Paweł Grzesiowski w rozmowie z "Weszło" mocno skrytykował między innymi plany zarządzenia dwóch przerw na dezynfekcję w trakcie spotkania. Według niego jest to zupełnie niepotrzebne. Nawet w szpitalach takie praktyki stosowane są zaledwie kilka razy dziennie.
- Groza, to nie może być radosna twórczość, należy zatrudniać racjonalnie myślących ekspertów do takich pomysłów. Powinien powstać zespół naukowy, który posługując się wiedzą i sprawdzonymi metodami, opracowuje zasady. Niektóre pomysły są gorsze niż w szpitalu, nie widzę ku temu powodów - twierdzi Grzesiowski.
Zdaniem lekarza największym zagrożeniem jest wspólne przebywanie piłkarzy w szatni. Może to powodować spore problemy logistyczne w przerwie meczów. Według Grzesiowskiego zawodnicy nie powinni wówczas przebywać razem w dużej grupie, gdyż powoduje to duże ryzyko zakażenia, gdyby któryś z nich był chory.
- Nie ma dzisiaj opcji „wspólna szatnia”! Nie może być więcej niż dwóch-trzech ludzi na 15 metrach kwadratowych, trzeba tych pomieszczeń zrobić więcej. Zgromadzenie 15 ludzi w szatni, które są zwykle małe i źle wentylowane, to jest właśnie największy absurd i największe zagrożenie - uważa.