Lewandowski już zaakceptował nowego selekcjonera? "Zakładam, że jest przyzwolenie"

Nasza kadra potrzebuje następcy Michała Probierza. Według medialnych doniesień kandydatami do objęcia reprezentacji są m.in. Jerzy Brzęczek, Jan Urban czy Nenad Bjelica.

W piątek Przegląd Sportowy Onet podał, że faworytem Cezarego Kuleszy jest Brzęczek. W jego potencjalnym sztabie mieliby znaleźć się Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.

Brzęczek pełnił już funkcję selekcjonera w latach 2018-2021. Pod koniec kadencji jego relacje z Robertem Lewandowskim nie układały się najlepiej. Do historii przeszło osiem sekund ciszy kapitana po pytaniu o to, jaki był plan Polski na mecz z Włochami, który zakończył się porażką.

Teraz jedną z misji nowego selekcjonera będzie przekonanie napastnika do ponownej gry w biało-czerwonych barwach. Przypomnijmy, że "Lewy" tymczasowo zawiesił karierę reprezentacyjną po tym, jak Probierz w rozmowie telefonicznej przekazał mu decyzję o odebraniu opaski kapitana.

Marek Koźmiński uważa, że Lewandowski musi zdawać sobie sprawę z ewentualnego pomysłu Kuleszy dotyczącego zatrudnienia Brzęczka. Jego zdaniem 37-latek mógł zaakceptować taki wybór.

- Najważniejszą sprawą jest teraz ułożenie relacji w zespole. Nowy selekcjoner będzie musiał wykonać wielką pracę w aspekcie psychologicznym. Podoba mi się pomysł z Kubą Błaszczykowskim jako tym, który ma naprawić relacje z Robertem Lewandowskim. Moim zdaniem to jest wykonalne. Obecność Kuby może spoić i poukładać drużynę - powiedział Koźmiński w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

- Zakładam też, że skoro pojawiła się taka koncepcja, to prezes musiał skonsultować ten pomysł z Lewandowskim. Zakładam, że jest na to przyzwolenie Roberta, że Lewandowski podpisał się pod tym wariantem obiema rękami - dodał były reprezentant Polski.