Liverpool się sypie. Nowi piłkarze kontuzjowani

Mistrzowie Anglii w ostatnich tygodniach znajdowali się w dołku - przegrali na wszystkich frontach aż cztery mecze z rzędu. Możliwe, że dzięki zwycięstwu we Frankfurcie wrócą na właściwe tory.

W najbliższym czasie będą jednak grali w osłabionym składzie. Wygraną z Eintrachtem okupili kontuzjami.

- Spodziewam się, że Jeremie Frimpong będzie musiał pauzować przez kilka tygodni. Ma problem z mięśniem dwugłowym uda. Kilka tygodni temu wrócił do gry po takiej samej kontuzji - powiedział Slot.

Niewykluczone, że Holender w najbliższym czasie nie będzie mógł korzystać także z Alexandra Isaka. Szwed we Frankfurcie grał tylko w pierwszej połowie.

- Alex musiał zejść z boiska w przerwie, a to nie jest coś, o co się prosi. Poczuł ból w pachwinie. Miejmy nadzieję, że nie będzie źle. Gdyby musiał teraz pauzować przez kilka tygodni, to cofnięte zostanie to, co ostatnio robił - przyznał trener Liverpoolu.

- Isak przed przyjściem do nas prawie nie trenował, opuścił okres przygotowawczy. Na początku mógł grać raz w tygodniu, ostatnio zaczął grać częściej. Był w doskonałej formie, kiedy wrócił z meczów reprezentacji. Spodziewaliśmy się, że będzie gotowy do gry. Postępowaliśmy naprawdę ostrożnie. Tak samo było w reprezentacji Szwecji, w której zagrał dwa mecze. Nie krytykuję tego, bo sami powiedzieliśmy, że jest w stanie zaliczyć dwa spotkania - dodał Slot.

Na liście kontuzjowanych piłkarzy Liverpoolu są też Ryan Gravenberch, Alisson czy Giovanni Leoni. Możliwe, że pierwszy z nich zdoła dojść do siebie przed sobotnim meczem z Brentford.

- Ludzie lubią mówić, że mamy 25 czy 30 zawodników w pierwszej drużynie, ale kiedy gramy na treningu 11 na 11, to prawie zawsze potrzebujemy piłkarzy z drużyny U-21 - podsumował Slot.