Łzy Zlatana Ibrahimovicia na konferencji prasowej reprezentacji Szwecji. "To nie jest dobre pytanie" [WIDEO]

Po raz ostatni Zlatan Ibrahimović wystąpił w ekipie "Trzech Koron" podczas EURO 2016. Tamten turniej był dla drużyny ze Skandynawii kompletnie nieudany, a doświadczony snajper nie został już więcej powołany do kadry.

Jego relacje z obecnym selekcjonerem, Janne Anderssonem, przez długi czas nie były najlepsze. Wszystko zmieniło się pod koniec zeszłego roku, gdy doszło do spotkania obu panów. Wszystko zostało wyjaśnione, a "Ibra" przyjechał na marcowe zgrupowanie przed meczami eliminacji do mistrzostw świata.

- Spotkaliśmy się po raz pierwszy, na osobności, i porozmawialiśmy o wszystkim. Wybraliśmy to, co jest najlepsze dla Szwecji. Obaj wiemy, co to jest w przypadku reprezentacji narodowej i dlatego siedzę dziś tutaj przed wami - powiedział.

- Jeśli tu jestem, to nie dlatego, że nazywam się Zlatan Ibrahimović, ale dlatego, że na to zasługuję. Wszystko to, co zrobiłem wcześniej, nie ma teraz znaczenia. Czuję się dobrze i nadal mogę wnieść swój wkład w drużynę narodową - dodał.

Jeden z dziennikarzy zapytał snajpera Milanu o to, jak na jego powołanie zareagowała rodzina. 39-latek nie mógł ukryć łez, gdy o tym opowiadał.

- To nie jest dobre pytanie. Kiedy wyjeżdżałem, mój 13-letni syn zaczął płakać. Ale teraz wszystko jest już dobrze. Mam w domu dwóch maluchów, którzy kopią piłkę. Żona mnie prosi, żebym kazał im przestać, ale nie zgadzam się. Kupimy nowe rzeczy, jeśli coś przy tym zepsują - zakończył.