Manchester City rozbił Liverpool! Deklasacja w hicie Premier League

Mistrzowie Anglii na Etihad przyjechali po niedawnym przełamaniu ligowym z Aston Villą i pokonaniu Realu Madryt w Lidze Mistrzów. Spotkanie w Manchesterze od początku nie układało się jednak po ich myśli.

Już w dziewiątej minucie Giorgi Mamardaszwili faulował w polu karnym Jeremy'ego Doku. Po analizie VAR podyktowano "jedenastkę", lecz bramkarz Liverpoolu naprawił swój wcześniejszy błąd, zatrzymując Erlinga Haalanda.

Później Gruzin zatrzymał także Doku, lecz w 29. minucie musiał skapitulować. Matheus Nunes dośrodkował prosto na głowę Haalanda, a ten tym razem się nie pomylił i dał swojej drużynie prowadzenie.

W 38. minucie byliśmy świadkami sporej kontrowersji. Do siatki trafił Virgil van Dijk, ale gola nie zaliczono, bo sędziowie uznali, że będący na spalonym Andrew Robertson absorbował uwagę bramkarza.

Doliczony czas gry przyniósł drugie trafienie dla Manchesteru City. Zza pola karnego uderzał Nico Gonzalez, a rykoszet zmylił Mamardaszwiliego, który nie był w stanie zatrzymać tego uderzenia.

W drugiej części spotkania Liverpool miał doskonałą okazję na gola kontaktowego. Po dośrodkowaniu Conora Bradleya przestrzelił Cody Gakpo, choć miał przed sobą niemal pustą bramkę.

Niewykorzystana okazja natychmiast zemściła się na "The Reds". Kapitalnym strzałem popisał się Doku, który przymierzył zza pola karnego i nie dał szans bramkarzowi.

W końcówce Liverpool mógł jeszcze zdobyć bramkę kontaktową. Donnarumma świetnie interweniował po strzale Szoboszlaia, a dobrą sytuację zmarnował Salah.

Finalnie Manchester City zasłużenie wygrał całe spotkanie 3:0 i awansował na drugie miejsce w tabeli Premier League. Strata do liderującego Arsenalu to obecnie cztery punkty.