Manchester City wydarł zwycięstwo z Tottenhamem! Błąd bramkarza kosztował "Spurs" awans [WIDEO]

Na początku piątkowego spotkania Manchester City zepchnął gospodarzy do defensywy. W 5. minucie piłkę do siatki wpakował Bobb, ale jego gol nie został uznany ze względu na spalonego. Decyzję sędziego potwierdziła jeszcze analiza VAR.

Przed przerwą "The Citizens" zdołali stworzyć sobie jeszcze jedną sytuację, w roli głównej ponownie wystąpił Norweg. Ponownie jednak jego próba nie zakończyła się sukcesem. Tym samym na tablicy wyników utrzymywał się bezbramkowy remis.

Po zmianie stron doskonałą sytuację miał Alvarez. Mistrz świata z Argentyną powinien zdobyć bramkę w 48. minucie, ale uderzenie zostało zatrzymane przez jednego z obrońców, który wykonał doskonały wślizg.

W dalszej części meczu zespół Guardioli nadal był stroną przeważającą, chociaż z kontrami starał się wychodzić Werner. Niemniej to Manchester City miał lepsze okazje. Po wielkich błędach ze strony Hojbjerga w doskonałej sytuacji znalazł się Silva, a następnie De Bruyne. Żaden z doświadczonych pomocników nie znalazł jednak sposobu na Vicario.

Wydawało się wówczas, że starcie w Londynie zakończy się bezbramkowym remisem i będzie oznaczało konieczność powtórki. Doskonałą centrę w pole karne posłał jednak De Bruyne. Vicario wyszedł do piłki, ale wypiąstkował ją źle, co wykorzystał Ake. Holender dopadł do futbolówki i zdołał wepchnąć ją do siatki. Sytuację analizował jeszcze VAR, ale nie dopatrzył się przewinienia na Włochu.

Tym samym Manchester City ograł Tottenham 1:0 (0:0) i awansował do 1/8 finału Pucharu Włoch. To pierwszy zespół z tegorocznego zestawienia, który zameldował się na tym etapie turnieju.