Manchester City wygrał sparing z Bayernem Monachium. Guardiola ma po nim powód do zmartwień [WIDEO]

Choć sparing mógł być okazją do eksperymentów, to obaj trenerzy - przynajmniej od początku meczu - wystawili mocne składy. Nieco mniej oczywiste były wybory Pepa Guardioli, od którego szansę otrzymał m.in. James McAtee. To właśnie on otworzył wynik meczu.

W 21. minucie z piłką w pole karne przedarł się Rico Lewis, oddał piłkę do Juliana Alvareza, którego uderzenie sparował Yann Sommer. Wobec dobitki McAtee bramkarz Bayernu był już bezradny.

W przerwie w obu zespołach doszło do licznych zmian. W Bayernie - co warte odnotowania - zagrał także przymierzający się do transferu Sadio Mane. Na boisku pojawiło się też wielu młodych zawodników.

Kwestia wyniku rozstrzygnęła się w samej końcówce. Mistrzowie Niemiec wyrównali w 82. minucie, gdy do siatki z bliska trafił Mathys Tel.

Mecz zakończył się jednak zwycięstwem mistrzów Anglii. Po sprytnym rozegraniu rzutu rożnego przytomnością w polu karnym wykazał się Aymeric Laporte.

Pepa Guardiolę może cieszyć zwycięstwo. Martwi go zapewne kontuzja Nathana Ake. Holender z tego powodu opuścił boisko już w 29. minucie.

Kolejnym rywalem Bayernu będzie drużyna Kawasaki Frontale. Manchester City zagra z rywalem z wyższej półki - Atletico Madryt.