Manchester United przetrwał oblężenie. Świąteczny prezent dla kibiców

Pierwszy kwadrans piątkowego spotkania wyglądał naprawdę źle. Później do roboty zabrał się Manchester United, który przejął kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Przewagę udało się spuentować w 24. minucie.

Po wrzucie z autu piłkę nieudolnie wybił Woltemade. To wykorzystał Dorgu, Duńczyk nabiegł i huknął z pierwszej piłki. Ramsdale nie miał szans na interwencję.

Niedługo później gospodarze mieli sytuacje, aby podwyższyć prowadzenie. Swoich okazji nie wykorzystali jednak Dorgu oraz Cunha. Niemniej, Newcastle istniało tylko teoretycznie.

Zmieniło się to po przerwie. "Sroki" odważnie ruszyły na gospodarzy, drużynę prowadzącą zepchnięto do obrony. Nie pomogła sytuacja kadrowa, kontuzjowanego Mounta zastąpił 18-letni Jack Fletcher, syn Darrena. 18-latek prezentował się dobrze, lecz nie pomógł w przerwaniu dominacji przyjezdnych.

Podopieczni Howe'a naciskali w każdej minucie. Sesko obił wprawdzie poprzeczkę, ale to samo zrobił Hall. Ponadto Newcastle miało szansę za sprawą uderzeń Schaera, Gordona i Joelintona. W końcówce Amorim zdecydował się na kolejne roszady. Szansę otrzymał Malacia, ale też 20-letni Fredricson.

Ostatecznie "Czerwone Diabły" przetrwały i wygrały 1:0 (1:0) z naprawdę trudnym rywalem. Porządny prezent dla kibiców z Old Trafford!