Marcin Żewłakow bez ogródek o problemach Legii. "Oni są przesiąknięci tą myślą"

Legia od października czeka na zwycięstwo. Stołeczni rozegrali 11 meczów bez wygranej, czym przebili niechlubny rekord klubu.

W niedzielę Piast Gliwice wywiózł komplet punktów z Łazienkowskiej. Ekipa Daniela Myśliwca po raz drugi w ciągu ośmiu dni pokonała "Wojskowych".

- To jest problem dla psychologa. Myślę, że wyrzucenie np. połowy składu nie uratuje sytuacji, ale nie wiem, co musiałby zrobić klub. Legia, wychodząc na mecze, wygląda teraz nie tak, jakby grała o zwycięstwa, a o to, żeby coś dobrego się wydarzyło w pierwszych 15-20 minutach. I to też nie daje ci szansy na odwrócenie sytuacji. W Armenii Legia szybko objęła prowadzenie i nie utrzymała tego. Dla mnie oni są przesiąknięci myślą, że wszystko musi się skończyć źle. I ten mecz z Piastem to potwierdza - zaczął Marcin Żewłakow, ekspert Canal+ Sport.

- Dzisiaj wychodzi na murawę jedenastu piłkarzy, którzy dbają o własny ogródek, a nie o ogródek drużyny. I to powoduje osuwanie się całego zespołu - kontynuował.

Następnie Marcin Żewłakow poruszył temat rzutu wolnego, który przesądził o zwycięstwie Piasta. Michał Chrapek uderzył prosto do siatki, a Kacper Tobiasz nawet nie rzucił się do piłki.

- Chrapek strzelił idealnie, ale Tobiasz na pewno sobie nie pomógł. Nie wiem, czy ustawienie Lewickiego nie zmyliło Kacpra, który stanął bliżej lewego słupka, patrząc od strony strzelca. A później tylko odprowadził piłkę wzrokiem - dodał brat obecnego dyrektora Legii.

W czwartek Legia rozegra ostatni mecz w tym roku. Na pożegnanie z Ligą Konferencji podejmie Lincoln.