"Marciniak jest na siebie wściekły. Absolutnie". Ekspert bez wątpliwości [WIDEO]

W środę poznaliśmy drugiego finalistę Ligi Mistrzów sezonu 2023/24. Na Santiago Bernabeu Real Madryt po emocjonującym spotkaniu pokonał Bayern Monachium 2:1.

"Królewscy" do 88. minuty przegrywali 0:1 i byli o krok od odpadnięcia z rozgrywek, lecz w krótkim okresie dwie bramki zanotował Joselu i wyprowadził Hiszpanów na prowadzenie.

Gdy wydawało się, że Real spokojnie dowiezie zwycięstwo, w samej końcówce starcia doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Szymona Marciniaka i jego asystenta. Piłkarze Bayernu posłali piłkę w pole karne, a kilka chwil później Matthijs de Ligt wpakował ją do siatki. Bramka nie została jednak uznana, ponieważ asystent Tomasz Listkiewicz błyskawicznie zasygnalizował spalonego, którego odgwizdał Marciniak. Całe zdarzenie miało miejsce jeszcze przed oddaniem strzału przez Holendra.

W związku z tą sekwencją zdarzeń arbiter nie mógł skorzystać z VAR-u. To zachowanie sędziego na kanale Meczyki.pl skomentował Maciej Kruk.

- Jestem przekonany, że Szymon Marciniak jest obecnie na siebie wściekły. Absolutnie. Bez względu na to, czy był spalony, czy nie, w takich sytuacjach warto poczekać - stwierdził.

- Dla mnie to jest błąd, bo za szybko zakończono tę akcję. Wystarczyło poczekać, a nawet doliczyć jeszcze trochę czasu, żeby mieć stuprocentową pewność do tej decyzji - podsumował.

Całą analizę meczu możecie obejrzeć tutaj: