Marciniak na cenzurowanym. Przepadnie mu wielkie wyróżnienie? "W ogóle sobie tego nie wyobrażają"
Szymon Marciniak podpadł Niemcom po półfinale tegorocznej Ligi Mistrzów. Jak donosi TVP Sport, coraz więcej wskazuje na to, że Polaka ominie wielkie wyróżnienie.
Nasi zachodni sąsiedzi mają pretensje do doświadczonego arbitra o sytuację z końcówki meczu Real - Bayern. Wówczas przerwał akcję gości, która zakończyła się golem Matthijsa de Ligta.
Jako że gwizdek Polaka rozległ się jeszcze przed bramką, sytuacja nie mogła zostać sprawdzona przez system VAR. Choć od meczu minął już tydzień, nadal jest to szeroko komentowane.
Jeszcze niedawno Marciniak wydawał się pewniakiem do poprowadzenia meczu otwarcia na EURO 2024. Już 14 czerwca reprezentacja Niemiec zmierzy się ze Szkocją.
Teraz nasi zachodni sąsiedzi nie chcą, aby Polak gwizdał w jakimkolwiek ich spotkaniu. Powodem są rzecz jasna ostatnie wydarzenia z Madrytu. O szczegółach opowiedział Szymon Borczuch z TVP Sport.
- Według pierwszych przecieków Polak miał być sędzią głównym meczu otwarcia, spotkania Niemcy – Szkocja. Rozmawiałem z kilkoma niemieckimi dziennikarzami i takiego scenariusza sobie – delikatnie rzecz ujmując, nie wyobrażają - powiedział Borczuch.
- Niemcy w ogóle nie wyobrażają sobie, żeby Marciniak gwizdał podczas jakiegokolwiek spotkania mistrzostw Europy z udziałem ich reprezentacji. Ale to nie oznacza, że Marciniaka na mistrzostwach Europy nie zobaczymy - podkreślił.