Marciniak wytłumaczył się z kontrowersji. "Padają jak muchy"

Marciniak wytłumaczył się z kontrowersji. "Padają jak muchy"
Kacper Pacocha / PressFocus
Szymon Marciniak wytłumaczył się z kontrowersyjnego rzutu karnego w meczu Korony Kielce z Górnikiem Zabrze. Powołał się przy tym na niezależne opinie.
W sobotnie popołudnie Korona Kielce zremisowała 1:1 z Górnikiem Zabrze w spotkaniu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Arbiter Szymon Marciniak podyktował w nim aż dwa rzuty karne.
Dalsza część tekstu pod wideo
W dziewiątej minucie Marcel Łubik odbił strzał Dawida Błanika z 11 metrów. W 45. minucie "jedenastkę" pewnie wykorzystał zaś Martin Remacle. Była ona jednak ostro kontrowersyjna.
Sędzia, po konsultacji z systemem VAR, dopatrzył się przewinienia Erika Janży na Hubercie Zwoźnym. Na powtórkach było jednak widoczne, że Zwoźny próbował wymusić przewinienie na Janży.
Nazajutrz z kontrowersyjnej "jedenastki" wytłumaczył się sam Marciniak. Oznajmił, że był w kontakcie z krajowej sławy defensorami, którzy w pierwszej chwili również podyktowaliby rzut karny.
- Dostałem z siedem-osiem SMS-ów od byłych naprawdę liczących się obrońców. Powiedzieli, że podpisują się oboma rękoma. To spotkanie bardzo fajnie się prowadziło. Piłkarze biegali, walczyli, ale jak już wchodzą w "prostokąt", to już nie wiem, co się dzieje. Następuje lekkie dotknięcie, zawodnicy padają jak muchy - przyznał w Kanale Sportowym.
- Swoje słowa podtrzymuję. My wszyscy: sędziowie, komentatorzy, eksperci jesteśmy sobie temu winni. Przyzwyczailiśmy graczy, że takie sytuacje sprawdzamy trochę dłużej - stwierdził arbiter.
Korona plasuje się obecnie na czwartej pozycji w tabeli PKO BP Ekstraklasy, a Górnik zajmuje drugą lokatę. Liderem jest Jagiellonia Białystok. Obie ekipy przedziela natomiast Cracovia.
Michał - Boncler
Michał BonclerDzisiaj · 13:22
Źródło: YouTube / Kanał Sportowy

Przeczytaj również