Raków. Marek Papszun potwierdza koniec negocjacji z Legią Warszawa. "Obie strony musiałyby tego bardzo chcieć"

- Temat mojej pracy w Legii jest już zamknięty - powiedział Marek Papszun na łamach "Przeglądu Sportowego". Wszystko wskazuje na to, że trener Rakowa Częstochowa pozostanie w obecnym klubie na kolejny sezon.
O tym, że Marek Papszun może objąć Legię Warszawa, jakiś czas otwarcie mówił jej prezes Dariusz Mioduski. Na razie jednak nie ma co liczyć na realizację takiego scenariusza. Papszun przyznał to w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Potwierdzam, że temat mojej pracy w Legii w tej chwili jest już zamknięty - oznajmił. - Nie chciałbym za mocno wchodzić w szczegóły. Powiem w ten sposób: aby doszło do porozumienia, obie strony musiałyby tego bardzo chcieć - dodał.
Papszun zwrócił też uwagę, że przy jego negocjacjach z Legią ważną rolę odgrywał właściciel Rakowa Michał Świerczewski, któremu trener obiecał podjęcie decyzji ws. swojej przyszłości do końca 2021 roku.
- On rzeczywiście był zdeterminowany, bym został w jego klubie i wszystkie działania prowadził jednoznacznie w tym kierunku. Dałem mu nawet publiczną obietnicę, że udzielę ostatecznej odpowiedzi do końca roku, nie mogłem więc już dłużej czekać. To znaczy mogłem, ale nie chciałem, bo obiecałem coś innego.
Opiekun częstochowian przyznał, że z całego zamieszania na linii on-Legia-Raków nikt nie wyszedł zwycięsko, choć nie był to kontrowersyjny temat.
- Sądzę, że tak do końca nie był korzystny ani dla mnie, ani dla Legii, ani dla Rakowa. Z drugiej strony w całej historii nie widziałem nic aż tak niestosownego. To tak jak z atrakcyjną dziewczyną. Mogę głośno powiedzieć, że mi się podoba, ale przecież nie musi z tego jeszcze nic konkretnego wynikać.
Wszystko wskazuje na to, że Papszun podpisze nowy kontrakt z Rakowem. Obecna umowa wygasa z końcem czerwca. Chyba że do trenera odezwie się prezes PZPN Cezary Kulesza.
- Wstępnie jesteśmy dogadani i zapewne taki kontrakt zostanie podpisany, choć znowu zaznaczę, że po ostatnich wydarzeniach lepiej w podobnych sprawach zachowywać ostrożność w ocenach. (...) Oczywiście, gdyby takie zapytanie (z kadry - przyp. red.) się pojawiło, pochyliłbym się nad tematem. Wolę jednak zajmować się tym, na co pan realny wpływ, czyli podnoszeniem Rakowa na coraz wyższy sportowy poziom. Praca w reprezentacji Polski jest moim marzeniem tak samo jak każdego ambitnego polskiego trenera, ale tego nie można precyzyjnie zaplanować - podsumował.
Raków Częstochowa po rundzie jesiennej zajmuje 3. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Do liderującego Lecha Poznań traci sześć punktów.