Mateusz Borek opisał transferową sagę Arkadiusza Milika. Gdyby nie Covid, Polak byłby w Atletico

Mateusz Borek opisał transferową sagę Arkadiusza Milika. Gdyby nie Covid, Polak byłby w Atletico
Xinhua / PressFocus
Mateusz Borek z "Kanału Sportowego" opisał całą historię związaną z sagą transferową Arkadiusza Milika, który ostatecznie nie zmienił klubu w tym okienku transferowym.
Już kilka miesięcy temu Milik był blisko dopięcia przenosin do Atletico Madryt.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Transfer Arkadiusza Milika do Atletico Madryt został zablokowany przez wybuch pandemii wirusa Covid-19 - zdradził Borek.
Później polskim napastnikiem interesowało się jeszcze wiele klubów, w tym oczywiście Juventus.
- To nie jest tak, że Juventus w momencie zwolnienia Maurizio Sarriego odstąpił od transferu Arkadiusza Milika. (...) Cały czas był priorytetem. Fabio Paratici (dyrektor sportowy turyńczyków - przyp. red.) był zdecydowany - opisywał Borek.
Później w grę zaczęły wchodzić kolejne drużyny. Najpoważniejszym tematem były przenosiny do AS Romy.
- Była dyskusja z Romą, w międzyczasie pojawiły się też kluby niemieckie. Proponował mu kontrakt Wolfsburg, ale nie był zainteresowany. (...) Z Milikiem bardzo poważnie rozmawiało też Leverkusen - mówił dziennikarz "Kanału Sportowego"
Co natomiast z Evertonem i Fiorentiną?
- Co do Evertonu, to właściwie była jedna rozmowa z Ancelottim, który zachował się fair i powiedział, że w jego systemie Milik by nie pograł. (...) Fiorentina była pod jednym warunkiem, że przedłuży kontrakt z Napoli o rok - tłumaczy Borek.
Najbliższa okazja na transfer Milika być może nadarzy się dopiero zimą. Czas pokaże, czy polski napastnik faktycznie nie będzie otrzymywał już szans w spotkaniach Napoli.
Redakcja meczyki.pl
Adam Nowacki06 Oct 2020 · 00:37
Źródło: Kanał Sportowy

Przeczytaj również